Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#30023

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Za żywopłotem na działce, od strony drogi dla rowerów mam pas zieleni, trawy po prostu. Regularnie go koszę, czasem sama, czasem "za pomocą" sąsiada. ;)
Taki prikaz zarządu działkowiczów.

Właśnie maszeruję z grabiami uprzątnąć teren, kiedy słyszę, jak pani mówi milusim, pieszczotliwym głosikiem do pieska (bokser, ze 30 kilo żywej wagi).
- Biedny Neruś, trawkę skosili. Mój malutki, jak ty teraz kupkę zrobisz? No jak? Lubi Neruś w trawkę, prawda? Biedny pieseczek. Niedobrzy ludzie, skosili Nerusiowi a on tak lubi w trawkę. Pańcia nakrzyczy na tych niedobrych ludzi, powie ty ty niedobry, co tak robią Nerusiowi...
I tak nawija jak nakręcona.
Wychodzę z tymi grabiami.
- Pani wybaczy, ale dla wygody i radości Nerusia mam nie kosić, żeby Neruś miał gdzie srać?!
- Mój Neruś nie SRA! On robi kupkę. - Pani na to z wielkim fochem.
- To może raczy pani tą kupkę zabrać ze sobą?
Pani popukała się w czoło, zwinęła smycz i pomaszerowała z Nerusiem, tłumacząc mu jaką chamką okazała się pani z działki.

A straszny, okropny potwor, czyli ja, po każdym grabieniu musi myć narzędzia, bo w kupce całe.

piesio

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 736 (782)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…