Tok myślowy niektórych osób mnie poraża....
Niedaleko mnie mieszkało z rodzicami dwóch chłopców, nazwijmy ich Janek i Marcin. Byli bliźniakami. Świetne dzieciaki, służyli w harcerstwie, tańczyli hip-hop... Wszędzie było ich pełno. W kwietniu ubiegłego roku Janek zachorował na nowotwór, a w listopadzie, po długiej i ciężkiej walce zmarł w wieku 15 lat.
Jak często bywa w takich sytuacjach, na pogrzebie Janka pojawiły się tłumy. Część po to, żeby pożegnać się z Jankiem i okazać wsparcie jego rodzinie, a część z ciekawości. Miałam wątpliwą przyjemność stać za takimi właśnie paniami. Pomijam komentowanie tego, jak wyglądała ceremonia, bo to jest temat na osobną historię. W pewnym momencie usłyszałam taką dyskusję:
P1 - No, patrz ile tu tych harcerzy, to wszystko przez nich przecież!
Zatkało mnie, ale słucham dalej.
P2 - Pewnie, wiadomo, że oni tam tylko pija, ćpają i k*rwią się! A potem się dziwią, że na raka chorują!
P1 - A tak w ogóle, to ja nie rozumiem tej ich rozpaczy, przecież mają jeszcze drugiego dzieciaka, takiego samego!
Szczęka mi opadła do samej ziemi. Zastanawiam się jakim trzeba być człowiekiem, żeby powiedzieć, że w sumie to nic takiego się nie stało, bo mają jeszcze jedno dziecko...
Niedaleko mnie mieszkało z rodzicami dwóch chłopców, nazwijmy ich Janek i Marcin. Byli bliźniakami. Świetne dzieciaki, służyli w harcerstwie, tańczyli hip-hop... Wszędzie było ich pełno. W kwietniu ubiegłego roku Janek zachorował na nowotwór, a w listopadzie, po długiej i ciężkiej walce zmarł w wieku 15 lat.
Jak często bywa w takich sytuacjach, na pogrzebie Janka pojawiły się tłumy. Część po to, żeby pożegnać się z Jankiem i okazać wsparcie jego rodzinie, a część z ciekawości. Miałam wątpliwą przyjemność stać za takimi właśnie paniami. Pomijam komentowanie tego, jak wyglądała ceremonia, bo to jest temat na osobną historię. W pewnym momencie usłyszałam taką dyskusję:
P1 - No, patrz ile tu tych harcerzy, to wszystko przez nich przecież!
Zatkało mnie, ale słucham dalej.
P2 - Pewnie, wiadomo, że oni tam tylko pija, ćpają i k*rwią się! A potem się dziwią, że na raka chorują!
P1 - A tak w ogóle, to ja nie rozumiem tej ich rozpaczy, przecież mają jeszcze drugiego dzieciaka, takiego samego!
Szczęka mi opadła do samej ziemi. Zastanawiam się jakim trzeba być człowiekiem, żeby powiedzieć, że w sumie to nic takiego się nie stało, bo mają jeszcze jedno dziecko...
Ocena:
1179
(1221)
Komentarze