Zakupy Allegro.
Zakupiłem pewien towar, drogi, dla mojej firmy. Wpłata dokonana.
Poprosiłem o wystawienie faktury VAT na dane mojej firmy, zarejestrowanej za granicą.
Po tygodniu e-mail, że nie wystawią faktury, bo firma z zagranicy, a oni nie mogą sprzedawać za granicę.
Ki diabeł?
OK. Odpisałem bardzo kulturalnie, że proszę o najzwyklejszą w świecie fakturę z pełną 23% stawką VAT.
Znów odpowiedź, że jednak nie sprzedadzą, bo nie mogą z zerowym VAT-em.
Dzwonię. Odbiera jakaś pani. Tłumaczę sytuację. Chyba zrozumiała. Powiedziała, że jutro wyślą towar i fakturę.
Dwa dni później kolejny e-mail, że nie mogą wystawić faktury, bo firma spoza Polski.
Znów tłumaczę, że już wyjaśniałem telefonicznie.
Tak, ale ta pani się nie zna.
Ostatni raz tłumaczę grzecznie co i jak.
Nadal to samo. NIE.
W takim razie e-mail z odpowiednim paragrafem i informacją, że za odmowę wystawienia faktury grożą takie a takie sankcje i nie omieszkam natychmiast powiadomić o tym fakcie US.
Tu lawina wyzwisk pod moim adresem, że chcę ich oszukać, itd.
Nie wytrzymałem. Dzwonię ponownie. Upewniam się że mają zarejestrowaną działalność i mogą prowadzić sprzedaż.
Po czym dobitnie wyjaśniam całą sytuację.
Pan łaskawie zgadza się wysłać natychmiast towar i fakturę.
Towar dociera, a w środku zwykły paragon.
Nie wytrzymałem, powiadomiłem US.
Zakupiłem pewien towar, drogi, dla mojej firmy. Wpłata dokonana.
Poprosiłem o wystawienie faktury VAT na dane mojej firmy, zarejestrowanej za granicą.
Po tygodniu e-mail, że nie wystawią faktury, bo firma z zagranicy, a oni nie mogą sprzedawać za granicę.
Ki diabeł?
OK. Odpisałem bardzo kulturalnie, że proszę o najzwyklejszą w świecie fakturę z pełną 23% stawką VAT.
Znów odpowiedź, że jednak nie sprzedadzą, bo nie mogą z zerowym VAT-em.
Dzwonię. Odbiera jakaś pani. Tłumaczę sytuację. Chyba zrozumiała. Powiedziała, że jutro wyślą towar i fakturę.
Dwa dni później kolejny e-mail, że nie mogą wystawić faktury, bo firma spoza Polski.
Znów tłumaczę, że już wyjaśniałem telefonicznie.
Tak, ale ta pani się nie zna.
Ostatni raz tłumaczę grzecznie co i jak.
Nadal to samo. NIE.
W takim razie e-mail z odpowiednim paragrafem i informacją, że za odmowę wystawienia faktury grożą takie a takie sankcje i nie omieszkam natychmiast powiadomić o tym fakcie US.
Tu lawina wyzwisk pod moim adresem, że chcę ich oszukać, itd.
Nie wytrzymałem. Dzwonię ponownie. Upewniam się że mają zarejestrowaną działalność i mogą prowadzić sprzedaż.
Po czym dobitnie wyjaśniam całą sytuację.
Pan łaskawie zgadza się wysłać natychmiast towar i fakturę.
Towar dociera, a w środku zwykły paragon.
Nie wytrzymałem, powiadomiłem US.
sklepy_internetowe
Ocena:
820
(874)
Komentarze