#30315

Najgorszy typ klienta na Allegro? Cwaniak szukający frajera.

Mam klientkę, która niestety należy do tego typu ludzi. Już kilka razy kupowała u mnie, zawsze były jakieś problemy, lecz na nie na tyle duże, bym miała powód do wpisania ją na czarną listę.

Pisze do mnie ostatnio. Zapytała za jaką sumę w opcji KT byłabym skłonna sprzedać parę przedmiotów. Uprzejmie zaproponowałam jej ceny KT dla każdego przedmiotu - łącznie 120zł. Oj, dużo. Oj, chyba teraz jej nie stać. Może bym się zgodziła sprzedać tak za.... hmmm... 50zł? Propozycja kusząca, lecz musiałam odmówić.
Tu nastąpiła wymiana jeszcze kilku maili, pani kręciła jak mogła, to z czegoś zrezygnowała, tu coś dodała, lecz wszystko sprowadzało się do tego, że proponowała mi ceny, które nawet nie pokrywały moich kosztów, czyli moja strata, w najlepszym wypadku wychodzę na zero. Wysłałam jej moją ostateczną ofertę. Za drogo. No to trudno. Zapraszam do licytacji, może uda się kupić taniej. Ok, to ona spróbuje w licytacji.

Wygrała niemal wszystkie aukcje, którymi była zainteresowana. Łączna cena - ok. 150zł. I pisze do mnie:

- Witam, wpłacam umówione 120zł.
- Witam, jakie 120zł? 120zł było moją ofertą w opcji KT, pani zdecydowała się na licytację, więc proszę o wpłatę kwotę za jaką kupiła pani rzeczy w licytacji.
- No co pani, przecież mówiła pani, że 120zł panią satysfakcjonuje!
- Tak, ale nie skorzystała pani z tej oferty, a nie ukrywam, że 150zł satysfakcjonuje mnie jeszcze bardziej.
- No wie pani, jakbym wiedziała, że mam kupić za tyle to bym nie licytowała!
- Przecież ja pani nie kazałam licytować za tak wysokie sumy.
- Ale pani mnie wprowadziła w błąd!
- Proszę pani, nie jestem odpowiedzialna za pani urojenia, proszę o wpłatę pełnej kwoty.
Wpłaciła. I napisała maila:
- Jestem bardzo zawiedziona, jestem pani stałą klientką, sądziłam, że można się z panią jakoś dogadać, ale widzę, że tylko pieniądze pani w głowie. Więcej nic u pani nie kupię!

Alleluja.

Allegro