Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#30354

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dzień wczorajszy, godzina 18.00, piękna pogoda. Razem z kolegą (ubranym w dresy i wyglądającego jak typowy dres) wybraliśmy się na spacer do parku, bo taki ładny dzień, to szkoda spędzić go w domu.

W parku jak można było się spodziewać, masa ludzi.
Razem z kumplem usiedliśmy na ławce, D. odpalił papierosa, zaczęliśmy o czymś rozmawiać.
W pewnym momencie podbiega do nas jakiś mały szkrab (na oko 3-4 latka) i wręcza nam po cukierku. Nie powiem było to miłe, ale jakież było nasze zdziwienie gdy szybkim krokiem podchodzi do nas starsza kobieta (prawdopodobnie babcia dzieciaka), wyrywa z rąk cuksy i równie szybkim krokiem się oddala.

Tu mógłby być koniec historii, jednakże owa pani siada na ławce obok (chyba) dziadka ok. 20-30 metrów od nas, łapie malca za ramię i zaczyna na niego krzyczeć:
- Ty mały gnoju, nie po to wydaje pieniądze na twoje przyjemności, żebyś jakimś ćpunom oddawał!
- Uspokój się Anielka to w tylko dziecko. - Odzywa się dziadek.
Malec już zaczyna płakać, więc piekielna babcia siłą ciągnie go za rączkę i prowadzi do wyjścia.

Coś mi się wydaje, że chłopiec nie będzie przepadał za odwiedzaniem dziadków.

park miejski

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 560 (628)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…