Ja to przyciągam jakichś dziwnych ludzi.
Ostatnio wracałam z imprezy, z klubu, nietrzeźwa. Także pełna kultura, do taksówki sobie wsiadłam i jazda do domku. Ale taki się wywiązał dialog pomiędzy taksówkarzem [T], a mną [J]:
[J] Na ulicę Piekielną 100 poproszę.
[T] A gdzie to jest?
[J] No przy Piekielnej, przy Hotelu Superznanym na Śródmieściu.
[T] A to ja nie wiem, wpiszę sobie w dżpyesa.
I tu mi się zapaliła żółta lampka w głowie, bo jakim cudem warszawski taksówkarz nie wie gdzie jest jeden z najdroższych hoteli w centrum miasta, no ale nic, może żartuje.
[T] Bo wie pani, ja to miasta nie znam...
[J] Jak pan miasta nie zna?! Przecież jest pan taksówkarzem...
[T] No właściwie to nie jestem, bo to kolega ma taryfę, a ja przyjechałem do stolicy, to postanowiłem sobie trochę dorobić, haha.
[J] Aha...
[T] A pani, zna miasto?
[J] Znam.
[T] A ma pani prawo jazdy?
[J] Mam...
[T] To może się przesiądziemy?
[J] (WTF?!) Ja to wie pan, jestem pijaniutka dzisiaj.
[T] Haha, to tak jak ja. Strzeliliśmy sobie z kumplem flaszeczkę, on zasnął to ja taryfę pożyczyłem.
No i w tym momencie ja już widziałam nas na jakimś słupie betonowym. Po tym jak podjechaliśmy pod blok, szybciutko wysiadłam, zapisałam numery i zadzwoniłam na policję.
Panu dyżurnemu wyjaśniłam wszystko w kilku zdaniach, podałam korporację, nr boczny i nr rejestracyjny, markę, kolor i trasę przejazdu. Podziękował, obiecał, że poszukają.
A teraz Was zaskoczę, pana znaleźli, zalanego, siedzącego w taksówce pod tym samym klubem, spod którego mnie zabrał. Wynik badania ponad dwa promile alkoholu. A skąd wiem? Policja poprosiła mnie o złożenie zeznań.
Ostatnio wracałam z imprezy, z klubu, nietrzeźwa. Także pełna kultura, do taksówki sobie wsiadłam i jazda do domku. Ale taki się wywiązał dialog pomiędzy taksówkarzem [T], a mną [J]:
[J] Na ulicę Piekielną 100 poproszę.
[T] A gdzie to jest?
[J] No przy Piekielnej, przy Hotelu Superznanym na Śródmieściu.
[T] A to ja nie wiem, wpiszę sobie w dżpyesa.
I tu mi się zapaliła żółta lampka w głowie, bo jakim cudem warszawski taksówkarz nie wie gdzie jest jeden z najdroższych hoteli w centrum miasta, no ale nic, może żartuje.
[T] Bo wie pani, ja to miasta nie znam...
[J] Jak pan miasta nie zna?! Przecież jest pan taksówkarzem...
[T] No właściwie to nie jestem, bo to kolega ma taryfę, a ja przyjechałem do stolicy, to postanowiłem sobie trochę dorobić, haha.
[J] Aha...
[T] A pani, zna miasto?
[J] Znam.
[T] A ma pani prawo jazdy?
[J] Mam...
[T] To może się przesiądziemy?
[J] (WTF?!) Ja to wie pan, jestem pijaniutka dzisiaj.
[T] Haha, to tak jak ja. Strzeliliśmy sobie z kumplem flaszeczkę, on zasnął to ja taryfę pożyczyłem.
No i w tym momencie ja już widziałam nas na jakimś słupie betonowym. Po tym jak podjechaliśmy pod blok, szybciutko wysiadłam, zapisałam numery i zadzwoniłam na policję.
Panu dyżurnemu wyjaśniłam wszystko w kilku zdaniach, podałam korporację, nr boczny i nr rejestracyjny, markę, kolor i trasę przejazdu. Podziękował, obiecał, że poszukają.
A teraz Was zaskoczę, pana znaleźli, zalanego, siedzącego w taksówce pod tym samym klubem, spod którego mnie zabrał. Wynik badania ponad dwa promile alkoholu. A skąd wiem? Policja poprosiła mnie o złożenie zeznań.
moje miasto Warszawa
Ocena:
1120
(1208)
Komentarze