Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#30452

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Majowy weekend to zmora wszystkich ratowników i chociaż piekło zaczyna się wieczorami, a kumulacja następuje ostatniego dnia, to u nas już przelała się pierwsza krew, chociaż szczęśliwie nie była ona ludzka.

Pewien pan jechał ciężarówką wiozącą świnie (dlaczego pracował 1-szego maja nie wiem, może jakaś prywatna hodowla i nie chciał tracić swojego czasu). Skrzyżowanie dosyć ruchliwe, ale małe, jednopasmowe. W ciężarówkę, a raczej w naczepę wbiła się Audica 80 z pięcioma chłopaczkami. Wyglądało to dosyć masakrycznie, bo cała jezdnia uwalona była świńskimi wnętrznościami i krwią, natomiast te, które przeżyły zajęły całą okolicę. Kierowca Audi, jak i wszyscy pasażerowie wydawali z ust odór pitego długi czas alkoholu. Żadnemu z 6 poszkodowanych nie grożą poważne konsekwencje zdrowotne (chyba, że uraz psychiczny po stracie prawa jazdy), co bardzo zszokowało lekarza, bo po takim wypadku zgon na miejscu jest czymś normalnym).

Gdzie piekielność?

Rzecz działa się niedaleko wsi, wiadomo gapie, przyjechał pan traktorem z przyczepką i co mniej zmasakrowane świnie zaczął ładować. Dlaczego? Bo "oni i tak już ich nie będą używać, a ja bardzo chętnie je zjem."

Skomentuj (40) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 730 (810)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…