zarchiwizowany
Skomentuj
(37)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
wydarzenie, w którym ostatnio uczestniczylam, rozzalilo mnie ogromnie.
Mianowicie 09.06.12 biore slub. W parafii, gdzie proboszcz (oglednie mowiac) jest dość … nietypowy.
Nauki z nim nie dotyczyly wiary, ale wychowania dzieci, ciazy, porodu – a przeciez mielismy wczesniej zajecia z kimś innym na ten temat. Pol biedy, gdyby mowil do rzeczy – ale gdzie tam. Najwieksza bzdura: ze dzieci od samego narodzenia należy zabierac do kosciola (w mrozy szczegolnie, bo się hartuja!!!!!!! a w czasie, kiedy to mowil mrozy siegaly – 30 stopni!). Pomijam już informacje, ze jeśli będziemy stosowac antykoncepcje, to na pewno się rozwiedziemy i tak dalej. Pomijam opowiadanie o ludziach z parafii z podaniem adresu zamieszkania. Najbardziej rozzalilo mnie to, co wydarzylo się w weekend majowy.
Potrzebowalam dokumentu, który moglabym zaniesc swojemu ksiedzu, zeby dac na zapowiedzi. Dużo pracuje – czasem wychodze o szostej, a wracam po 22. Dlatego poprosilismy ksiedza o ten dokument jeszcze przed Wielkanoca. Za wczesnie, on nie da, przyjsc pozniej. Pozniej nie moglam – praca. Pojawiam się z Milym w srode 02.05. po poranej mszy.
Tłumaczymy ksiedzu, po co przyszlismy
- nie wydam – oswiadczyl – kancelaria jest zamknieta do odwolania
- rozumiem, ale bardzo proszę: czy ksiadz moglby zrobic wyjatek? Jeśli nie dziś, to czy moglby ksiadz podac termin do konca tygodnia, kiedy moglibysmy się zjawic? Teraz nie pracuje, a na co dzien naprawdę nie zawsze moge pojawic się razem z narzeczonym: obydwoje dużo pracujemy. I moglabym pojechac do rodzinnej parafii, bo inaczej będę musiala brac wolne na caly dzien, mieszkam daleko...
- Ale co mi tu mowicie? Ja mam komunie, ja jestem zajety! Ja kancelarii dla was otwierac nie będę teraz!
-Dobrze – oswiadczam zrezygnowana – a kiedy kancelaria jest otwarta w nastepnym tygodniu?
-A nie powiem! Do kosciola isc w niedziele! Sluchac co mowie! Podaje godziny otwarcia! Ja tu zadnych informacji udzielac nie będę. Prace maja! Co tam praca! Z kolezanka się zamienic, zwolnienie wziac, urlop, i przyjsc!
Łzy mi wezbraly w oczach. Przed slubem kazdy grosz się przyda, a dzieki niemu będę musiala wziac dwa dni wolnego... i nawet jeszcze nie wiem, kiedy, bo przeciez nie powiedzial nawet, kiedy kancelaria będzie otwarta...
Mianowicie 09.06.12 biore slub. W parafii, gdzie proboszcz (oglednie mowiac) jest dość … nietypowy.
Nauki z nim nie dotyczyly wiary, ale wychowania dzieci, ciazy, porodu – a przeciez mielismy wczesniej zajecia z kimś innym na ten temat. Pol biedy, gdyby mowil do rzeczy – ale gdzie tam. Najwieksza bzdura: ze dzieci od samego narodzenia należy zabierac do kosciola (w mrozy szczegolnie, bo się hartuja!!!!!!! a w czasie, kiedy to mowil mrozy siegaly – 30 stopni!). Pomijam już informacje, ze jeśli będziemy stosowac antykoncepcje, to na pewno się rozwiedziemy i tak dalej. Pomijam opowiadanie o ludziach z parafii z podaniem adresu zamieszkania. Najbardziej rozzalilo mnie to, co wydarzylo się w weekend majowy.
Potrzebowalam dokumentu, który moglabym zaniesc swojemu ksiedzu, zeby dac na zapowiedzi. Dużo pracuje – czasem wychodze o szostej, a wracam po 22. Dlatego poprosilismy ksiedza o ten dokument jeszcze przed Wielkanoca. Za wczesnie, on nie da, przyjsc pozniej. Pozniej nie moglam – praca. Pojawiam się z Milym w srode 02.05. po poranej mszy.
Tłumaczymy ksiedzu, po co przyszlismy
- nie wydam – oswiadczyl – kancelaria jest zamknieta do odwolania
- rozumiem, ale bardzo proszę: czy ksiadz moglby zrobic wyjatek? Jeśli nie dziś, to czy moglby ksiadz podac termin do konca tygodnia, kiedy moglibysmy się zjawic? Teraz nie pracuje, a na co dzien naprawdę nie zawsze moge pojawic się razem z narzeczonym: obydwoje dużo pracujemy. I moglabym pojechac do rodzinnej parafii, bo inaczej będę musiala brac wolne na caly dzien, mieszkam daleko...
- Ale co mi tu mowicie? Ja mam komunie, ja jestem zajety! Ja kancelarii dla was otwierac nie będę teraz!
-Dobrze – oswiadczam zrezygnowana – a kiedy kancelaria jest otwarta w nastepnym tygodniu?
-A nie powiem! Do kosciola isc w niedziele! Sluchac co mowie! Podaje godziny otwarcia! Ja tu zadnych informacji udzielac nie będę. Prace maja! Co tam praca! Z kolezanka się zamienic, zwolnienie wziac, urlop, i przyjsc!
Łzy mi wezbraly w oczach. Przed slubem kazdy grosz się przyda, a dzieki niemu będę musiala wziac dwa dni wolnego... i nawet jeszcze nie wiem, kiedy, bo przeciez nie powiedzial nawet, kiedy kancelaria będzie otwarta...
Ocena:
116
(238)
Komentarze