Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#30923

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zamieszkałam na stancji u pani Basi. Pani Basia była krawcową i miała Szefową. Codziennie pani Basia przychodziła z pracy i jojczyła na piekielną szefową, która rzeczywiście była złośliwa jak nowotwór. Pani Basia opowiadała różne historie z życia, pierwsza była o żyrowaniu kredytów - nigdy, nikomu i w żadnych okolicznościach przyrody - wszak wiadomo jakie jest życie i różnie może być. Od nikogo też nie oczekiwałaby żeby jej żyrował - z tych samych powodów.

W końcu szefowa zwolniła panią Basię, która zarejestrowała się w Urzędzie Pracy. I wymyśliła że otworzy własną pracownię krawiecką. Miękkie serce mam, więc doradziłam pani Basi, że UP daje możliwość dofinansowania rozpoczęcia DG, wtedy jakieś 12 tys. PLN. Oczy jej się zaświeciły i poszła się dowiedzieć co i jak.

Okazało się że już nie jest tak prosto, jak kiedyś, bo trzeba mieć trzech żyrantów z zarobkami na odpowiednim poziomie, albo odpowiednio więcej żyrantów. I w te pędy do mnie, czy ja bym jej nie podpisała. Grzeczna jestem ogólnie, więc miałam opory żeby rzucić jej w twarz "nie, bo nie", zwłaszcza że do końca terminu były ze 3 miesiące, na pewno kogoś znajdzie w szerokim gronie znajomych. Ja taką sumę zarobiłabym może w rok, nic nie wydając i nie wyobrażałam sobie spłacać tego, jeżeli jej się nie uda.

No i któregoś dnia pani Basia zaprosiła mnie do kuchni. Tam już siedziała jej teściowa z plikiem papierów na stole i żądaniem (!) żebym podpisała się jako żyrant. Żadnego "takie są warunki, a takie zabezpieczenie". Muszę nie mieć sumienia, żeby nie podpisać, jak tego nie zrobię, to synowa będzie MUSIAŁA ten kredyt w banku wziąć i nawet, o zgrozo! odsetki spłacać! Nic to, że dla mnie to obca osoba, mam podpisać i już. Nie podpisałam.

Za karę przestały się do mnie odzywać, a pani Basia zaczęła nagradzać swojego psa za to, że na mnie szczekał i rzucał się z zębami. Bałam się wychodzić z pokoju, więc z końcem miesiąca się wyprowadziłam. Bez uprzedzenia.

stancja u pani Basi

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 755 (811)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…