Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#30959

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Powtarzają nam na studiach: Pamiętaj socjologu, po pozorach nigdy nie oceniaj...

Osiedlowy markecik jakich wiele. Stoję sobie w kolejce po jakieś mięsko, spodziewając się jak zwykle radosnej i szalenie miłej obsługi. Ktoś coś kupuje, za nim stoi chłopak, powiedziałabym, że w moim wieku: torba przez ramię, tunele w uszach, no w dwóch słowach przeciętny student. Za nim pan z dzieckiem no i ja.

Kiedy przychodzi kolej chłopaka, przepuszcza mężczyznę stojącego za nim. Myślę sobie ok, fajny gest, facet z dzieckiem, każdy rozumie sytuację. Lekko się zdziwiłam, kiedy i ja zostałam przepuszczona. W ciąży nie jestem, na chorą też nie wyglądam... podziękowałam ładnie i kiedy już otwierałam paszczę coby wygłosić formułkę typową przy zakupie wyrobów pochodzenia zwierzęcego, zostałam delikatnie mówiąc zignorowana, natomiast chłopak został uraczony spojrzeniem zza lodówy, którego nie powstydziłby się sam bazyliszek. Po chwili w powietrzu zaskrzeczały złowieszcze słowa:

[E]kspedientka: I czego tak stoi? Kupuje czy nie kupuje? Jak nie kupuje to do kasy, a nie ludzi przepuszcza i tylko kolejkę zajmuje! (WTF?)

Chłopak uśmiechnął się pod nosem, ale nie odszedł. W tym momencie zostałam obsłużona (chociaż nie wiem czy rzucenie mięsa na ladę z równoczesnym warknięciem, można tak nazwać). Wzięłam więc co swoje i poszłam po resztę zakupów. Chłopak został i dalej przepuszczał kolejkę.

Akurat złożyło się tak, że spotkałam go również przy kasie. Pakowałam już zakupy, kiedy podszedł.

[Ch]: Dzień dobry, czy pani jest tutaj kierownikiem?
[P]ani z kasy: Tak, słucham?
[Ch](wyciąga coś z kieszeni): Kontrola Jakości Obsługi Klienta (czy jakoś tak). Chciałbym porozmawiać o ekspedientce z działu mięsnego.

I dostojnym krokiem udali się na zaplecze.

Piekielnej ekspedientki już za wielką lodówą nie widuję.

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1278 (1328)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…