Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#31405

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wczoraj to ja byłam Piekielna, byłam i nie żałuje. Żeby łatwiej Wam było zrozumieć moją ostateczną reakcję, muszę chyba przybliżyć moją historię, przez co wstęp będzie trochę długi - wybaczcie.

Jeszcze 2 lata temu byłam dziewczyną otyłą, dość powiedzieć że przy wzroście 165cm ważyłam ciut ponad 100kg. Waga była w dużym stopniu wynikiem problemów z tzw kompulsywnym objadaniem się, długo by opisywać szczegóły, ale ten link może choć trochę przybliży Wam o czym mowa: http://pl.wikipedia.org/wiki/Jedzenie_kompulsywne

Nie raz spotkała mnie przykra sytuacja związana z wagą, nie raz słyszałam różne epitety itp rzeczy. Zawsze byłam zbyt wrażliwa, więc tego typu sytuacje, gdzie po innych by to spłynęło jak po kaczce, ja przeżywałam podwójnie. W końcu wzięłam się w garść i zawalczyłam o siebie. Motywacją było między innymi to, że chciałam urodzić dziecko a przy takiej wadze i wadzie serca jaką mam, ciąża była zbyt niebezpieczna. W ciągu niecałego roku zrzuciłam 50kg (o dzięki Ci doktorze Dukan ;) ) Radość z figury nie trwała bardzo długo, bo postaraliśmy się o wymarzonego bobaska :) I tak o to jestem teraz w 7 miesiącu i wygląda to tak, że najpierw idzie mój brzuch, potem brzuch, potem jeszcze biust i dopiero ja ;) Ale tym razem jest to słodki ciężar :)

Wczoraj z mężem wracałam od lekarza, niedaleko nas jest mechanik do którego małżonek musiał podjechać, a niedaleko mechanika McDonald. Wyszło na to, że mąż wysadził mnie przy Mc, żebym mu przy okazji kupiła jakieś kanapki bo był głodny.
Wchodzę do tego przybytku, kolejka spora, no ale ok - stoję. Zaraz za mną stanęły panny typu: "Patrz jaka jestem super, hiper, ekstra" - sztuk 3. I się zaczęło... Do głuchych nie należę a i komentarze jednej z nich ciche nie były, np:
- Patrz Aśka, jaka spasiona, jak można z siebie takie krówsko zrobić?
I inne tego typu, w akompaniamencie chichotów koleżanek.

Jestem cierpliwą osobą, raczej nie wdającą się w pyskówki, ale tym razem coś we mnie pękło, a może to hormony ciążowe? Sytuacja rozwijała się następująco:
Ja już zamówiłam - dla męża jakieś kanapki a sobie wzięłam loda, no ale musiałam czekać chwilę jeszcze na zamówione kanapki, więc stanęłam z boku. Teraz zamawiały one, moje spojrzenie z tą blond laską się spotkały - ja już chyba miałam chęć mordu w oczach, wiedziałam że jeszcze jeden tekst, jedno słowo i ją chyba... no ;) One też musiały jeszcze chwilę poczekać, więc znowu stanęły zaraz za mną w oczekiwaniu na odbiór jedzenia. W momencie kiedy kasjer podawał mi moje rzeczy, laska wypaliła tekst:
- Żryj, żryj, tak dalej świnko - niby cicho, ale tak żebym usłyszała.
I nie pytajcie jak to się stało, ale to były ułamki sekund. Odwróciłam się do niej i głośno powiedziałam:
- Jestem w ciąży, ty tępy pojemniku na wytryski. - po czym mój lód wylądował na jej blond czuprynie.
W tym momencie nastąpiła totalna konsternacja, czas jakby stanął w miejscu... Wyszłam. Po chwili chyba do dziewczyn dotarło co się stało i wyleciały za mną... Zrezygnowały jednak gdy zobaczyły że podchodzi do mnie mój słusznej postury małżonek :)
Na długo zapamiętam jak ta dziewczyna wyglądała gdy lód w połączeniu z polewą czekoladową spływał jej po włosach i twarzy.

Wiem, wiem, moja reakcja była przesadzona, zbyt histeryczna, itd, ale sama do końca nie wiem jak to się stało. Może to odreagowanie sytuacji z zeszłych lat? Nie wiem.

I na na koniec taka mała dygresja:
Jak tępym lub ograniczonym trzeba być żeby nie wpaść na to, że kobieta która ma duży brzuch i przy tym względnie szczupły tyłek i nogi, może być w ciąży?

McDonald

Skomentuj (59) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 901 (1033)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…