Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#31443

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Moja koleżanka wychowuje sama dwoje dzieci. Półtora roku temu poznała faceta. Zamieszkała u niego z dziećmi, dawała mu na połowę opłat. Razem tworzyli "rodzinę". Okazał się bardzo zazdrosny o wszystko-o malowanie paznokci, smsy, spacery, ale najbardziej o dzieci. Krzyczał na nią, machał rękami, wymawiał każde zakupy. kłócił się z dziećmi.
Po pewnym czasie wynajęli jego mieszkanie i przeprowadzili się do niej.
Nie dawał na opłaty, robił zakupy od czasu do czasu. Krzyczał, ustawiał dzieci, kazał jej cały wolny czas spędzać wyłącznie z nim.
Postanowiła się z nim rozstać. Poprosiła mnie o pożyczkę, aby oddać mu część pieniędzy, jakie wydał u niej na remont. Odmówiłam.
Po kilku dniach zadzwoniła do mnie i powiedziała, że zostaje z nim i jest przeciwko własnym synom. Nagła zmiana frontu. Zapytałam o powód tej zmiany. Odparła, że on jest "dorosły, ona mu wierzy, a dzieci są złe i nie mają racji, że go nie lubią". Wojna więc z nimi trwa, a ona nadal go kocha.
A ja myślę, że chodzi tylko o to, aby kapelusz wisiał w przedpokoju.

związki

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 6 (70)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…