Piekiełko pocztowe.
Dostałem awizo. Jedno, na dwie przesyłki. Podpisane A B Bloodcarver. Znaczy imię moje, imię brata i nasze nazwisko.
Awizo uczciwe o tyle, że żadnego z nas nie było w domu, to to fakt. No to idę na pocztę, podaję awizo.
- Pan nazywa się A P Bloodcarver? (P - moje drugie imię)
- Tak.
- A tu jest napisane AB.
- Faktycznie.
- Kto to jest B?
- Mój brat.
- Nie mogę wydać przesyłek.
- Zaraz, przesyłek? To są dwie?
- Tak, jedna na A Bloodcarver, druga na B Bloodcarver.
- No to ja poproszę moją.
- Ale nie mogę wydać pół awizo!
- To ja mam brata z urlopu ściągać, żeby odzyskać list do mnie?
- Ale jak panu wydam pana list, to brat nie będzie miał awizo.
- Będzie, wydacie mu.
- Ale tylko listonosz może wystawić awizo.
- Proszę pani, to naprawdę nie moja sprawa, że wasz listonosz się lenił i nawet 2 awizo nie wypisał.
Po konsultacji z kierowniczą wydano mi oba listy.
Od razu po mnie kierowniczka została zawezwana do okienka obok. Pan dostał awizo. Pan od 3 lat nie wstaje z łóżka z powodu ciężkiego uszkodzenia kręgosłupa i niemożności zakupienia odpowiedniego sprzętu, by mógł się poruszać (co samo w sobie jest piekielne, ale ja nie o tym). Domofon ma pan podciągnięty, słuchawka obok łóżka. Drzwi wejściowe do mieszkania także otwierane elektrycznie, na domofon. Co więcej, sąsiadka - która była na poczcie - ma jego pełnomocnictwo. A na poczcie jest stała dyspozycja, by w razie poleconych do niego zadzwonić do sąsiadki, bo ma klucze i może wejść i go obudzić. Sąsiadka była w domu. A pan, oczywiście, nie spał (to nie była jego faza na lekach).
Tak. Pan dostał awizo.
Gdy wychodziliśmy, wchodziła kolejna osoba z awizo, wołając kierownika.
Dostałem awizo. Jedno, na dwie przesyłki. Podpisane A B Bloodcarver. Znaczy imię moje, imię brata i nasze nazwisko.
Awizo uczciwe o tyle, że żadnego z nas nie było w domu, to to fakt. No to idę na pocztę, podaję awizo.
- Pan nazywa się A P Bloodcarver? (P - moje drugie imię)
- Tak.
- A tu jest napisane AB.
- Faktycznie.
- Kto to jest B?
- Mój brat.
- Nie mogę wydać przesyłek.
- Zaraz, przesyłek? To są dwie?
- Tak, jedna na A Bloodcarver, druga na B Bloodcarver.
- No to ja poproszę moją.
- Ale nie mogę wydać pół awizo!
- To ja mam brata z urlopu ściągać, żeby odzyskać list do mnie?
- Ale jak panu wydam pana list, to brat nie będzie miał awizo.
- Będzie, wydacie mu.
- Ale tylko listonosz może wystawić awizo.
- Proszę pani, to naprawdę nie moja sprawa, że wasz listonosz się lenił i nawet 2 awizo nie wypisał.
Po konsultacji z kierowniczą wydano mi oba listy.
Od razu po mnie kierowniczka została zawezwana do okienka obok. Pan dostał awizo. Pan od 3 lat nie wstaje z łóżka z powodu ciężkiego uszkodzenia kręgosłupa i niemożności zakupienia odpowiedniego sprzętu, by mógł się poruszać (co samo w sobie jest piekielne, ale ja nie o tym). Domofon ma pan podciągnięty, słuchawka obok łóżka. Drzwi wejściowe do mieszkania także otwierane elektrycznie, na domofon. Co więcej, sąsiadka - która była na poczcie - ma jego pełnomocnictwo. A na poczcie jest stała dyspozycja, by w razie poleconych do niego zadzwonić do sąsiadki, bo ma klucze i może wejść i go obudzić. Sąsiadka była w domu. A pan, oczywiście, nie spał (to nie była jego faza na lekach).
Tak. Pan dostał awizo.
Gdy wychodziliśmy, wchodziła kolejna osoba z awizo, wołając kierownika.
Poczta Polska
Ocena:
664
(726)
Komentarze