Siedzę sobie w Rzeszowie na PKP w pociągu czekając na odjazd...
Przechodzi gość - młody, dobrze ubrany - kładzie mi na ławce naprzeciw długopis z karteczką... i idzie dalej. Ja zdziwiony czytam - "Daję ci długopis za 9 PLN w prezencie. Jestem głuchoniemy. Jeśli chcesz pomóc - wspomóż mnie" + długopis za 50 gr hurtem.
Trochę się wkurzyłem - znam 2 głuchonieme osoby - jeden jest informatykiem, druga pracuje w księgowości. Fakt - mają trochę problemów z komunikacją - ale nie traktują tego jako jakiś praco-stoper ani nie uważają się za osoby pokrzywdzone/niezdolne do samodzielnej egzystencji. Taki los. Radzą sobie jak mogą, pracują - zarabiają - jakoś im to idzie i nie próbują wyciągnąć pieniędzy od innych.
Ale szlag mnie trafił chwile później - gość przeszedł z powrotem - zabrał długopis - i wysiadł. I w tym momencie słyszę:
- Ku..a, tylko dychę mam... No ja pier...
Patrzę przez okno - głuchoniemy ozdrowiał i gada z jakimś innym gościem.
Przechodzi gość - młody, dobrze ubrany - kładzie mi na ławce naprzeciw długopis z karteczką... i idzie dalej. Ja zdziwiony czytam - "Daję ci długopis za 9 PLN w prezencie. Jestem głuchoniemy. Jeśli chcesz pomóc - wspomóż mnie" + długopis za 50 gr hurtem.
Trochę się wkurzyłem - znam 2 głuchonieme osoby - jeden jest informatykiem, druga pracuje w księgowości. Fakt - mają trochę problemów z komunikacją - ale nie traktują tego jako jakiś praco-stoper ani nie uważają się za osoby pokrzywdzone/niezdolne do samodzielnej egzystencji. Taki los. Radzą sobie jak mogą, pracują - zarabiają - jakoś im to idzie i nie próbują wyciągnąć pieniędzy od innych.
Ale szlag mnie trafił chwile później - gość przeszedł z powrotem - zabrał długopis - i wysiadł. I w tym momencie słyszę:
- Ku..a, tylko dychę mam... No ja pier...
Patrzę przez okno - głuchoniemy ozdrowiał i gada z jakimś innym gościem.
Ocena:
571
(639)
Komentarze