Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#31867

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia ta dotyczy cyrografów z PKO BP a dokładniej jego oddziału w Grudziądzu. Jestem z niejako (tylko ten bank w moim mieście oferował tą usługę) przymusu klientem tego banku – dokładniej posiadam u nich kredyt studencki, który spłacam od około 2 lat.

Bank ten co jakiś czas aktualizuje plan spłaty – wprowadzając poprawki na zmiany stóp procentowych itd. Zgodnie z umową bank zabezpieczył sobie prawo wysyłania takich listów w postaci listu zwykłego – bez polecenia czy też zwrotnego potwierdzenia odbioru.

Jak zapewne część z was już się domyśla jest to jak miotacz ognia wrzucony do lasu – samo prosi się o kłopoty. No i pewnego razu ten kłopot nastał – dostałem monit do spłaty zległości około 3 zł + 10 zł za wystawienie monitu. Skąd taka niedopłata skoro spłacałem zawsze dokładnie sprawdzając plan spłaty? A no właśnie stąd, że bank wysłał list widmo który do celu nie dotarł – no cóż – Poczta Polska powie wielu. Napisałem stosowne pisma i trochę się powykłócałem by bank przyznał mi rację, że do jasnowidza mi brakuje a listu dostać nie dostałem. Wykłócałem się by anulowano koszt monitu i odsetki – poskutkowało a ja dalej sobie spłacałem z nowym planem spłaty w ręce. Smaczkiem wykłócania było wieczne "a ja nie wiem", ′A co Panu szkodzi zapłacić – to tylko 10 zł", "Ja nie jestem kompetenta", "Kierowniczki / naczelnika aktualnie nie ma – proszę spróbować jutro". Ponadto smaczku dodał fakt, że bank nie był w stanie mi udowodnić, że W OGÓLE wysłano cokolwiek do mnie – czyż nie jest to wygodny sposób by nabijać sobie zyski (odsetki + koszt monitu)?

Zapewne jak niektórzy się już domyślają dziś dostałem kolejny piękny monit – okazuje się, że i tym razem próbuje okraść tak godzien zaufania bank. Tym razem naraziłem ich na stratę 3,25 zł oraz odsetki o porażającej wysokości 0,01 zł. Rzecz jasna, wnioskując po załączonym do monitu krótkim wycinku planu spłaty, poraz kolejny nastąpiła zmiana planu i poraz kolejny sowa z banku zdechła od pestycydów zanim dotarła do mnie. Czyż nie jest to cudowne ze strony banku, że pozwalają mi trenować zdolności jasnowidzenia?

No ale co tu piekielnego – co najwyżej Poczta znów gubi listy. Nic bardziej mylnego! Otóż za wystawienie aktualnego planu spłaty na moją prośbę muszę zapłacić- więc bank ma kolejny zysk. Za rzekomą niedoplatę płacę odsetki – ok 1 gr – pomnożone razy tysiące osób które potencjalnie mają podobną sytuaję daje to już jakiś zysk dla banku.

Dodatkowo list monitu, a jakże, był wysłany listem ZWYKŁYM – data na liście 11.05, data dostarczenia 22.05 – pewnie jakby zaginął poraz kolejny to odsetki by wzrosły. List rzecz jasna z powodu tak rażącego narażenia na straty banku kochanego trafił zarówno do mnie jak i do pierwszego żyranta potwierdzającego moją wiarygodność – ciekawe czy o te 3 zł wezwaliby na nas obu komornika? No i list szedł z jednej poczty do drugiej WEWNĄTRZ tego samego, ok 90 tyś. Miasta. Dokładnie z poczty głównej na pocztę jednego z większych osiedli.

Przelewy robię na początku miesiąca za miesiąc do przodu – więc mają blisko miesiąc by wykryć nieprawidłowość - jednakże oni piszą, że został zaksięgowany DZIEŃ po planowanym terminie wpłaty – więc bank miał sobie leżeć moje pieniądze przez prawie miesiąc zarabiając nimi a ponadto chce odemnie jeszcze odsetek za NIETERMINOWĄ wpłatę.

Kolejnym smaczkiem tego banku niech będzie fakt, że zgodnie z umową termin wypłaty transz miałem na 1 każego miesiąca – no ale przecież Piekielny Bank Obywateli nie mógłby być sobą gdyby i tego nie skopał. Z powodu zmiany systemu informatycznego od około 2 roku studiów (z 5 lat) dostawałem transze a to 5 a to 7 – i nie – nie da się wysyłać 1 bo system nie pozwala. Rzecz jasna odsetek nie dostałem za to że oni mieli taką zwłokę i to co miesiąc przez 3 lata. Nie mówiąc już o tym, że z racji zrezygnowania z "przywileju" posiadania ich konta musiałem płacić 6 zł miesięcznie (potrącane z transzy) za koszty przelewu do innego banku – tak – za koszty NIETERMINOWYCH przelewów!

Jutro idę poraz kolejny wyjaśniać sprawę – rozumiem, że sam podpisałem umowę na której był taki a nie inny warunek – ale w momencie tego robienia było to moje być lub nie być i alternatywy innej nie miałem (tylko banki wyznaczone przez Państwo mogą dawać kredyty studenckie).

Odradzam ten bank WSZYSTKIM! Podpisując się pod tą opinią z imienia i nazwiska jeśli będzie potrzeba lub bank zechce wytoczyć mi sprawę o zniesławienie.

Piekielny Bank Obywateli Bractwa Polskiego (PKO BP)

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 85 (143)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…