Egzamin u starego pana profesora, takiego ok. 80-tki, co to egzamin traktuje jako okazję do pogadanki ze studentami, a nie realne sprawdzenie ich wiedzy.
Pan profesor z każdego był w stanie coś tam wydusić, najwięcej to sam w czasie odpytki mówił. Niewiele się uczyliśmy, bo fama poszła, że "i tak wszystkich puszcza", ale jednak każdy z jakąś tam podstawową wiedzą przyszedł. No, prawie każdy.
Przyszła laseczka, profesor zadał jej pytanie, ta miała się przygotować, w tym czasie była odpytywana inna osoba. Laska siedziała przez bite piętnaście minut gapiąc się, nawet nie udając, że przygotowuje sobie odpowiedź. Profesor zaczyna ją odpytywać:
- No to co mi pani powie?
- Hmm... nie wiem, w sumie nic do powiedzenia nie mam na ten temat
- Ale nic? Absolutnie?
- No nie.
- Ale pani wie, co to oznacza dla pani indeksu?
- No 3.
- Jak to 3? Pani nic nie powiedziała, nie mam żadnych podstaw, żeby dać pani ocenę pozytywną.
- Cooo? Przecież pan podobno wszystkich puszcza, tak mi mówili koledzy!
Muszę dodawać, że panna jako jedyna na roku spotka się z profesorem we wrześniu?
Pan profesor z każdego był w stanie coś tam wydusić, najwięcej to sam w czasie odpytki mówił. Niewiele się uczyliśmy, bo fama poszła, że "i tak wszystkich puszcza", ale jednak każdy z jakąś tam podstawową wiedzą przyszedł. No, prawie każdy.
Przyszła laseczka, profesor zadał jej pytanie, ta miała się przygotować, w tym czasie była odpytywana inna osoba. Laska siedziała przez bite piętnaście minut gapiąc się, nawet nie udając, że przygotowuje sobie odpowiedź. Profesor zaczyna ją odpytywać:
- No to co mi pani powie?
- Hmm... nie wiem, w sumie nic do powiedzenia nie mam na ten temat
- Ale nic? Absolutnie?
- No nie.
- Ale pani wie, co to oznacza dla pani indeksu?
- No 3.
- Jak to 3? Pani nic nie powiedziała, nie mam żadnych podstaw, żeby dać pani ocenę pozytywną.
- Cooo? Przecież pan podobno wszystkich puszcza, tak mi mówili koledzy!
Muszę dodawać, że panna jako jedyna na roku spotka się z profesorem we wrześniu?
Uczelnia
Ocena:
1041
(1073)
Komentarze