Przed chwilą upewniłam się, że bardzo słusznie zrobiłam ograniczając ojcu mojej córki prawa rodzicielskie.
Kilka dni temu tatuś szanowny zadzwonił do mnie, że niedługo Dzień Dziecka i w ogóle, więc chciałby coś małej kupić i się z nami zobaczyć. Nie ukrywam, że jak to usłyszałam, to byłam w lekkim szoku, bo do kontaktów z małą to on nigdy wyrywny nie był, no ale skoro sam proponuje, to nie ma sprawy.
Umówiliśmy się na dziś, na 14. Ubrałam małą, wyszłam z domu i czekam w umówionym miejscu. 5 minut. 10 minut. 20 minut.... Już zaczyna mnie k*****a łapać, ale może coś się stało. Więc w tzw. międzyczasie dzwonię do padre. Odebrał za 7 lub 8 razem, po czym poinformował mnie, że on jednak się nie zjawi, bo jest teraz u starszej córki, a tak w ogóle, to razem ze swoimi rodzicami (!!!) doszedł do wniosku, że nie ma sensu nic małej kupować, bo jest w sumie jeszcze jest mała i nie będzie pamiętała, czy coś dostała, czy nie. A już na pewno nie będzie pamiętała, że to od niego.
Myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok. Pomijam to, że dorosły facet z rodzicami konsultuje to, czy ma coś kupić własnemu dziecku, czy nie. Ale, do cholery, czy nie mógł o tym, że się nie zjawi poinformować wcześniej??? Do tej pory mną telepie.
Kilka dni temu tatuś szanowny zadzwonił do mnie, że niedługo Dzień Dziecka i w ogóle, więc chciałby coś małej kupić i się z nami zobaczyć. Nie ukrywam, że jak to usłyszałam, to byłam w lekkim szoku, bo do kontaktów z małą to on nigdy wyrywny nie był, no ale skoro sam proponuje, to nie ma sprawy.
Umówiliśmy się na dziś, na 14. Ubrałam małą, wyszłam z domu i czekam w umówionym miejscu. 5 minut. 10 minut. 20 minut.... Już zaczyna mnie k*****a łapać, ale może coś się stało. Więc w tzw. międzyczasie dzwonię do padre. Odebrał za 7 lub 8 razem, po czym poinformował mnie, że on jednak się nie zjawi, bo jest teraz u starszej córki, a tak w ogóle, to razem ze swoimi rodzicami (!!!) doszedł do wniosku, że nie ma sensu nic małej kupować, bo jest w sumie jeszcze jest mała i nie będzie pamiętała, czy coś dostała, czy nie. A już na pewno nie będzie pamiętała, że to od niego.
Myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok. Pomijam to, że dorosły facet z rodzicami konsultuje to, czy ma coś kupić własnemu dziecku, czy nie. Ale, do cholery, czy nie mógł o tym, że się nie zjawi poinformować wcześniej??? Do tej pory mną telepie.
tatuś
Ocena:
925
(1133)
Komentarze