Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#33341

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia Nerwowej o kocie i sąsiadce przypomniała mi inną, nieco podobną. Jednak w tym przypadku piekielną była moja Mama.

Mamy rudego kota. Rufin, bo tak się bestia wabi, jest stworzeniem rozmownym, więc bliższych znajomych nie dziwi, że często prowadzimy z nim, swego rodzaju, dialog. Kot miauczy, my doń przemawiamy.
Sąsiad jednak o naszych zwyczajach nie miał pojęcia.

Należy zaznaczyć, że sąsiad jest chyba nawet bardziej rudy niż kot i moja osoba razem wzięte.

Któregoś pięknego dnia Rufin postawił wyjść z mieszkania i pozwiedzać świat. Mieszkamy przy dość ruchliwej ulicy, więc jestem w stanie zrozumieć gwałtowną i okraszoną wulgaryzmem wypowiedź mojej Mamy. Kot nawiał z mieszkania, i biegnie do drzwi klatki schodowej. Na co mama, biegnąc za nim, rozpoczyna przemówienie:
- Wybierasz się gdzieś, wuju durny, rudy?

No cóż, nie zauważyła sąsiada, wychodzącego z mieszkania obok. Tłumaczenia, że to do kota było, niewiele dały. Nie odpowiadał na "dzień dobry" przez dobre pół roku. Ani Mamie, ani reszcie familii.

zwierzęta rodzice sąsiedzi

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 618 (706)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…