Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#33530

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mieszkamy na warszawskiej Pradze Północ. Blisko oswojonej Ząbkowskiej, gdzie w bocznych ulicach jest grzecznie i sympatycznie, ale zawsze warto mieć oczy z tyłu głowy.

Wesoły, knajpiany piątkowy wieczór. Wraz z szanowną współlokatorką, ośmielone kilkoma piwkami odważyłyśmy się wstąpić do nowo otwartej knajpki na naszej ulicy.
Niemal pusto, przy barze banda lokalnych dresów. Zamawiamy piwo, panowie wciągają nas w rozmowę na temat piłki nożnej (zrozumiałe). W którymś momencie jeden z rosłych, łysogłowych panów wzdycha:
- K***a, muszę sp*******ć...rano mam zajęcia...
- (my, zaciekawione) Jakie zajęcia??
- no, studia k***a mam...
-(kolega pana dresa z rezygnacją) - prawnik j****y...
kolega prawnik karnie opuścił towarzystwo

Tak oto zmieniło mi się poniekąd postrzeganie praskich dresów. Czytając historie tutaj coraz częściej przekonuję się, że nie wolno absolutnie oceniać książki po okładce.

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 270 (300)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…