Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#33684

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Już myślałam, że będę TYLKO stałą czytelniczką piekielnych.pl ale nie....mnie też zdarzyło się zostać "bohaterką" piekielnej sytuacji.
Otóż w zeszłm tygodniu,w godzinach wczesnowieczornych moja średnia córka Krysia przyszła do mnie z wiadomością, że prawdopodobnie na jej nodze zamieszkał...kleszcz.Po krótkich oględzinach stwierdziłam, że moje dziecię ma rację i po konsultacjach ze "ślubnym" stwierdziłam, że jedziemy na pogotowie bo ja nie podejmę się wyciągnięcia tego paskudztwa.Kiedy w końcu dotarliśmy na miejsce i kiedy przyjął nas pan doktor z miną p.t "czego chcesz głupia kobieto" dowiedziałam się, że jestem bezmyślną matką, że on nie ma szczypczyków do usunięcia intruza, że on teraz przeze mnie będzie musiał pół godziny pisać dokumentacje a tak wogóle to powinnam sama wyjąć to obrzydlistwo.Kiedy powiedziałam mu, że tyle się teraz słyszy o boreliozie czy odkleszczowym zapaleniu mózgu i że wolałabym żeby "to" usunął fachowiec to lekarz stwierdził :"To trzeba było zapytać się kleszcza czy jest na coś chory."Po tym przemówieniu szczypczyki cudem się znalazły i kleszcz został usunięty.
Opisuję tą sytuację bo może pan doktor to przeczyta albo ktoś z jego znajomych i mu powtórzy : Panie doktorze z SOR-u ze słupskiego szpitala brak panu kultury i empatii, mam nadzieję, że ktoś kiedyś potraktuje pana tak jak potraktował pan mnie i moje dziecko.

służba_zdrowia

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 45 (233)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…