Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

malgo1500

Zamieszcza historie od: 18 czerwca 2012 - 12:24
Ostatnio: 22 lipca 2013 - 14:12
  • Historii na głównej: 0 z 3
  • Punktów za historie: 282
  • Komentarzy: 10
  • Punktów za komentarze: 9
 
zarchiwizowany

#46341

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pozdrawiam panów policjantów z małej miejscowosci w woj.zachodniopomorskim, którzy stwierdzili na odległośc i przez uchylone okno, że mój tata, uwaga cytat :"Jest nawalony jak messerschmitt" a on w tym czasie dostał udaru.W tej chwili leży w szpitalu a jego rehabilitacja potrwa nie wiem jak długo.

woj.zachodniopomorskie

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -7 (23)
zarchiwizowany

#35566

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pracuję w miejscu gdzie przewija się bardzo dużo, różnego rodzaju "jednostek" a mianowicie na...basenie jako pracownik gospodarczy czyli potocznie mówiąc sprzątaczka.Ogólnie przyjętą zasadą panującą w mojej pracy jest to, że ze względów higienicznych klienci muszą zmieniać obuwie przed wejściem do szatni gdzie przebierają się zaraz przed kąpielą.Różnie ludzie reagują na moją prośbę o zmianę np.adidasów na klapki basenowe, jedni przepraszają, drudzy się złoszczą ale jeden młody człowiek szczególnie zapadł mi w pamięć.Oto zapis rozmowy z tymże młodzieńcem[J-ja, M-młodzieniec]:
J- Dzień dobry, przepraszam pana bardzo ale buty zmieniamy na korytarzu.
M- O jej, ale ja tylko przymierzam....(powiedział mając szelmowski uśmiech na twarzy; pan nie był tu pierwszy raz i wiedział o regulaminie pływalni)
J- Proszę Pana ale czy ja mam napisane na czole głupia?
M- Nie wiem bo ma Pani grzywkę!!!!
I cała złość na niepokornych klientów minęła.....

szatnia na jednym z basenów pomorzu

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 109 (161)
zarchiwizowany

#33684

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Już myślałam, że będę TYLKO stałą czytelniczką piekielnych.pl ale nie....mnie też zdarzyło się zostać "bohaterką" piekielnej sytuacji.
Otóż w zeszłm tygodniu,w godzinach wczesnowieczornych moja średnia córka Krysia przyszła do mnie z wiadomością, że prawdopodobnie na jej nodze zamieszkał...kleszcz.Po krótkich oględzinach stwierdziłam, że moje dziecię ma rację i po konsultacjach ze "ślubnym" stwierdziłam, że jedziemy na pogotowie bo ja nie podejmę się wyciągnięcia tego paskudztwa.Kiedy w końcu dotarliśmy na miejsce i kiedy przyjął nas pan doktor z miną p.t "czego chcesz głupia kobieto" dowiedziałam się, że jestem bezmyślną matką, że on nie ma szczypczyków do usunięcia intruza, że on teraz przeze mnie będzie musiał pół godziny pisać dokumentacje a tak wogóle to powinnam sama wyjąć to obrzydlistwo.Kiedy powiedziałam mu, że tyle się teraz słyszy o boreliozie czy odkleszczowym zapaleniu mózgu i że wolałabym żeby "to" usunął fachowiec to lekarz stwierdził :"To trzeba było zapytać się kleszcza czy jest na coś chory."Po tym przemówieniu szczypczyki cudem się znalazły i kleszcz został usunięty.
Opisuję tą sytuację bo może pan doktor to przeczyta albo ktoś z jego znajomych i mu powtórzy : Panie doktorze z SOR-u ze słupskiego szpitala brak panu kultury i empatii, mam nadzieję, że ktoś kiedyś potraktuje pana tak jak potraktował pan mnie i moje dziecko.

służba_zdrowia

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 45 (233)

1