Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#33749

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dzisiaj będzie piekielna emerytowana pasażerka [PP] autobusu miejskiego.

Było to za czasów, kiedy poruszałam się jeszcze o kulach po wypadku. Tego dnia mój chłopak nie mógł mnie odebrać z zajęć, więc pokuśtykałam na autobus. Doczekałam się niskopodłogowego, usiadłam przy wolnym miejscu obok starszego pana tuż przy drzwiach środkowych. W autobusie było mało ludzi, bo było jeszcze 45 minut do przerwy pomiędzy wykładami (studiuję w jedynym w Polsce miasteczku studenckim przylegającym do miasta). W centrum miasta już zrobiło się tłoczno, nie było wolnych miejsc. Nade mną stanęła starsza pani. Gdy drzwi się zamknęły i autobus ruszył, zaczęło się...

Kobiecina zaczęła do mnie sapać:
[PP]- Może by tak ustąpiła pani miejsca?
[Ja]- Przykro mi, ale nie utrzymam się na stojąco. Chodzę o kulach.
[PP]- Źle się czuję, proszę mnie puścić!- ryknęła na autobus.
[Ja]- Proszę nie krzyczeć na mnie, głucha nie jestem. Nie puszczę pani, bo mam problemy z poruszaniem się. Chodzę o kulach.- kule podniosłam lekko do góry, żeby zwróciła uwagę na moje "drugie nogi".
[PP]- Co za młodzież! Udają, że chorzy i człowieka starszego nie chcą nawet puścić!- ryknęła na autobus i szturchnęła mnie niby niechcący a specjalnie.
Inni pasażerowie nawet nie zareagowali na wredną istotę i nikt jej nie zaproponował swojego miejsca widząc jak się uwzięła na mnie, gdzie w rękach trzymałam kule ortopedyczne. Wściekłam się, bo nie lubię jak ktoś mnie tyka, szturcha, ciągnie i tym podobne.
[Ja] nieco głośniej- Proszę uważać jak macha pani rękami! Jak ma pani problemy z przyswojeniem, że nie ma wolnych miejsc siedzących a ja jestem niepełnosprawna ruchowo, to proszę zamówić taksówkę! Tam sobie pani posiedzi.
W tym momencie piekielne babsko zaczęło mnie popychać za ramię i wyzywać mnie, że kim to ja jestem, żeby jej mówić co mam robić. Dziadunio, który spokojnie koło mnie siedział, sam trzymał laskę w dłoni zwrócił jej uwagę, żeby mnie zostawiła, lecz jej reakcja była jak zachęta do kolejnych głośniejszych komentarzy i szturchnięć o zwiększonej częstotliwości.

Za kobieciną stał dość pokaźnej postury chłopak, który w żaden sposób nie reagował, żeby kobietę uspokoić. Jedynie przewracał oczami i zaciskał mocniej zęby. Ewidentnie się powstrzymywał.

Autobus zatrzymał się na przystanku, drzwi się otworzyły i w tym momencie szczęka mi opadła. Chłopak po prostu chudą kobiecinę złapał pod pachy, podniósł jak ufajdane niemowlę do góry, wyniósł z autobusu, dopchał się do środka z wsiadającymi i powiedział do mnie:
[CH]- Sorry, ale nie wytrzymałem i miałem dość skrzeczenia tępej kobiety, nie rozumiejącej, że ktoś młodszy może mieć większe problemy w poruszaniu się od niej...
Podziękowałam chłopakowi, inni się śmiali z kobiety i komentowali, że dobrze jej tak.

Piekielna Emerytowana Pasażerka

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 161 (279)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…