Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#33905

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W sklepie zaczepia mnie kobieta znana z widzenia.
- Słyszała pani jakie nieszczęście?
- Nie, nie słyszałam (i szczerze mówiąc, nie chcę słyszeć więc próbuję się oddalić). Ale babsko łapie mnie za rękę.
- Toż Nowak zmarł na zawał w tamtym tygodniu. Tak nagle fiknął na podłogę, córka próbowała mu pomóc, ale było już za późno.
- Zdarza się. Przykro mi.
- Ale to jeszcze nic, pani, on swoją wnuczkę do grobu zabrał!
- Jaką wnuczkę, przecież o ile wiem, pan Nowak nie miał wnuczki, dopiero miał mieć.
- No tak - zapala się do tematu plotkara - zabrał tą co to się urodzić miała. Martwe się dziecko urodziło. To on, wszyscy tak mówią

Aż przystanęłam na taką głupotę.
- Jak to zabrał? Co pani opowiada za bzdury?
- Zły musi być, że umarł, mści się teraz. Wnuczkę zabrał a córka w szpitalu i ją weźmie jak nic. W rodzinie to się chyba wszyscy boją, bo ani pogadają z człowiekiem. Ale ja tam swoje wiem. Tak , tak...

Wyrwałam się babie i zwiałam ze sklepu. Bo co tu tłumaczyć zabobonnej debilce. Nie ma takich argumentów, żeby dotarło do ciemnoty, że (jak się dowiedziałam) córka w ostatnich tygodniach ciąży znalazła ojca w jego domu, na podłodze nieprzytomnego. Nie patrząc na nic rzuciła się na pomoc, wezwała karetkę i próbowała go reanimować. Do szpitala trafili oboje. Ojciec nie przeżył a ona tak bardzo to odchorowała, że straciła dzieciątko. Sama jest w bardzo złym stanie. Rodzina biega między domem a szpitalem i przeżywa straszne chwile...

Może się chociaż ten nieszczęsny Nowak, który wnuczki nie doczekał przyśni plotkarze i strachu jej napędzi

*
Historię usunęłam i zamieszczam ponownie, ponieważ zakradł się błąd, którego nie byłam w stanie usunąć.
Poprzednich komentujących przepraszam.

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 167 (215)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…