Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#33976

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kilka lat temu wprowadziłam się z moją rodzinką do "trochę" większego domku jednorodzinnego.
Ogólnie mamy tutaj ładną i spokojną okolicę, fajnych sąsiadów... Ale oczywiście znajdzie się jeden rodzynek w podeszłym wieku, któremu nie spodobał się nasz dom. W ciągu tych lat ciągle donosił na nas na policję. A to palimy gumą w piecu, wyrzucamy liście na ulicę, śmieci za płot, urządzamy głośne imprezy i tak dalej.
Pewnego razu pewien pan zadzwonił do naszego domofonu, więc podeszłam pod bramkę i dialog wyglądał mniej więcej tak:
[P]an- na dodatek piekielny
[J]a

[P]- Niech coś pani zrobi z tymi kundlami, bo na policję doniosę!!
[J]- Przepraszam, ale chyba się coś panu pomyliło, bo my psów tutaj nie mamy.
[P]- Ja wiem, że macie! Cały czas je słychać!
[J]- To na pewno nie od nas, niech pan popyta innych sąsiadów- tutaj już zawróciłam na pięcie do drzwi.
[P]- Ale teraz też szczekają! Tak samo od was tą gumą śmierdzi!- I pstrykło mi coś w głowie, iż to on tak zawzięcie na nas donosi.
[J]- Żadną gumą nie palimy! Proszę już stąd odejść!
Piekielny cały naburmuszony wrócił do swojego bloku i na tym rozmowa się zakończyła.
Później się dowiedziałam, że składa donosy na wszystkie domy jednorodzinne [oraz mieszkania, które są większe od jego], a straż miejska nawet nie zwraca już na niego uwagi... Jakieś kompleksy?

~dodam też, iż od czasu do czasu patrzy sobie za oknem przez lornetkę i obserwuje co się dzieje w mieszkaniach innych bloków. Teraz na pewno mogę czuć się komfortowo w swoim domu!

Gdzieś w Dolnym Śląsku

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 171 (193)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…