Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#34166

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Sobota, piękna pogoda, sezon na grilla, a jak grill to i alkohol, nic tylko czekać aż jeden z drugim coś podpalą, czyś się udławią, itp.

Dostajemy wezwanie, z pijackiego bełkotu nic nie zrozumieliśmy oprócz ′pali się′. Dyspozytorowi nie udało się wyciągnąć adresu. Chwilkę później dzwoni przerażony trzeźwy sąsiad.

Na miejscu spotykamy garstkę licealistów/młodych studentów. Ognisko w domku jednorodzinnym. Tak w domku, a dokładnie na tarasie. Wszyscy byli tak pijani, że nic nie kontaktowali. Szczęśliwie wiatr zagnał ognień nie w stronę domu, tylko na pobliskie krzaki. Rodziców nie ma. Po chwili przyszli z własnej imprezy w nie lepszym stanie. Skończyliśmy swoje. Nagle tatuś wytrzeźwiał i zaczął objeżdżać syna, a syn nas (!)
Krzyczał, że wtargnęliśmy na jego teren (!!), że niebezpieczeństwa nie było (!!!), a ojciec, że ma do syna zaufanie i on nic takiego by nie zrobił, a my jesteśmy podpalaczami, bo chcemy więcej zarobić.

Zrobiło się nieprzyjemnie. Policja przyjechała, zabrali rodzinkę na komendę lub do wytrzeźwiałki, nie jestem pewien.
Ciekawe, czy dzisiaj też są tacy wygadani.

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 772 (808)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…