Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#34255

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zepsuł mi się telefon. Zaniosłam do punktu, wzięli na serwis, kazali czekać na sms z informacją, kiedy będzie do odbioru. Poprosiłam, by przysłali powiadomienie na mój numer telefonu, bo uszkodzony aparat (czyli umowa niezbędna przy reklamacji) zarejestrowany został na moją mamę (tak jakoś wyszło, że ja wtedy potrzebowałam nowego, a jej kończyła się umowa). Ok, ok, oni sobie zapiszą mój drugi numer (nota bene w tej samej sieci). Po tygodniu dostaję sms od mamy, o treści "telefon XX jest do odbioru w punkcie XY" i drugi sms - hej, przysłali mi to przed chwilą.
Poszłam, odebrałam sprzęt, przy okazji zwróciłam uwagę że mimo próśb nie przysłali powiadomienia na właściwy numer, sprawdzili przy mnie system - mają zapisany numer kontaktowy, ale on jest jako drugi, dlatego powiadomienie poszło na pierwszy, bla bla bla. przeprosili.

Telefon po niemal roku zepsuł się po raz drugi (ach, ta nowoczesna technologia...). Zaniosłam do tego samego punktu (najbliżej mam, nie będę biegać przez pół miasta), lecz pomna ostatnich wydarzeń przypomniałam obsłudze o numerze kontaktowym, pamiętali, zapewnili że mają, że jest tym razem wpisany jako pierwszy i nawet sami mi go podali, żeby nie było wątpliwości że to ten. Po tygodniu dostaję sms od mamy "telefon XX jest do odbioru w punkcie XY" i "mówiłaś, że podałaś im swój numer".
Jako że akurat czasu nie miałam zbytnio, a i liczyłam, że się zreflektują jeszcze, tydzień od smsa minął. Kolejna wiadomość od... mamy, a jakże. "przypominamy - proszę odebrać telefon XX z salonu XY". Poszłam, odebrałam, powiedziałam o powiadomieniach. Pan z obsługi rozłożył ręce, że ma wszystko wpisane, ale "system" tak wysyła. Przeprosił.

Jak zwykle wszystkiemu winien system...

T-elefonia komórkowa

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -3 (29)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…