Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#34367

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Opowieść Paulinki997 przypomniała mi moją historię.

W mojej okolicy często pukają do drzwi ludzie, którzy zbierają pieniądze na "bilet do Katowic bo ukradziono im portfel", "na jedzenie dla głodnych dzieci" (stołówka MOPS jest w okolicach i każdy kto się zgłosi dostanie śniadanie czy obiad), "na leczenie psa", "na towarzystwo obrony/ochrony XYZ", "na wiele innych ważnych rzeczy".

Wygląd większości proszących i woń wydychanego powietrza nie zostawiają pola do domysłów na co tak naprawdę zbierane są pieniądze. Zwykle wtedy mówię, że nie sponsoruję czyichś nałogów, a rzekomo głodnym doradzam gdzie mogą się zgłosić po pomoc. Żywność daję wyłącznie wtedy, jeżeli widzę, że ktoś ma ze sobą siatki na jedzenie.

Owego dnia będąc do południa z dziećmi w mieszkaniu, usłyszałem dzwonek do drzwi. Za drzwiami staruszka. W nieśmiały sposób poprosiła o datek pieniężny. Powiedziała, że musi mieć wykonaną operację zaćmy oka, a wcześniej wymagane są przynajmniej dwa szczepienia na żółtaczkę. Jedno już miała, a na drugie nie ma pieniędzy.

Odruchowo zapytałem jaka to szczepionka (jestem lekarzem). Powiedziała, że nie pamięta ale ma w domu receptę. Ja, między innymi, przyjmuję pacjentów w poradni, realia finansowe biednych emerytów znam, więc zapytałem czy mieszka daleko stąd. Powiedziała, że blisko. Zaproponowałem, że jeżeli przyniesie tę receptę, to podejdziemy do apteki pod blokiem i ja zapłacę za jej lek, bo po co ma chodzić po domach i prosić? Zaprotestowała, mówiąc, że to przecież ponad 50zł. Ja, że wiem to ale że mogę i chcę jej zakup sfinansować. Spodziewałem się podziękowania lub chociaż tego, że ona niezwłocznie pójdzie po receptę. Staruszka natomiast nadęła się i z wrzaskiem, że jestem ostatnim chamem bo uważam, że ona jest oszustką. Dowodem na to fakt, że jakbym tak nie uważał, to bym jej dał pieniądze do ręki.

Ja, przyzwyczajony, że ludzie na mnie krzyczą (praca w poradni czy na SOR wymaga zimnej krwi), zapytałem spokojnie na co tak naprawdę potrzebne są jej pieniądze. Staruszka odwróciła na pięcie się obrażając na odchodne żeńską linię mojego rodu z matką na czele.

mój blok w dużym mieście

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 738 (760)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…