Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#34378

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
′W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem′- historia inspirowana zawartością poczekalni.

W ubiegłym roku pracowałam jako rachmistrz spisowy przy Narodowym Spisie Ludności i Mieszkań. Ciekawe doświadczenie, mimo że moim ′rewirem′ była rodzinna miejscowość z poziomem bezrobocia oscylującym nieco powyżej średniej, a poziomem wykształcenia mieszkańców nawet średniej nieosiągającym.

Do różnych mieszkań w różnych okolicach byłam zmuszona wejść, najpierw bloki, później domki i na koniec- kamienice- najmniej atrakcyjny rejon.
Wchodzę do jednej z moich pierwszych, jeszcze nie wiedziałam, jak mam się tam zachowywać, jacy ludzie. Wali stęchlizną, ale idę dalej, pukam do odpowiednich drzwi, otwiera mi babuleńka, trochę się boi, trochę nie wie o co chodzi, ale z lekkim uśmiechem zaprasza, skoro to obywatelski obowiązek. Tak mi się smutno zrobiło, że przyjemna kobitka, a takie warunki... Warunki, taaa... Jej mieszkanie to dwie izby (nie, pokojami to nie było), bez chociażby aneksu kuchennego i łazienki, kranik ze ściany, nad tym miednica, wszystko stare, rozwalające się, ale czysto. A pod ścianą barłóg. Wersalka, skotłowane kołdry i poduchy, a w nich leży pan.
Dostałam miejsce przy stole, mówię o tym, jak się taki spis przeprowadza i zaczynam przepytywankę. Dochodzimy do pana. Mówię, że jeśli jest chory, to nie musi do mnie wstawać, ja podejdę. Nie, nie czeba, on leży, bo mu się siedzieć nie chce, on pójdzie na taboret. Tu już mi się oczka powiększyły. Pan zasiadł przy stole. Lecim z pytaniami. Kto przez to przechodził, ten wie, że pojawiały się pytania o zatrudnienie.
-Pracuje pan?
-Niee!
-Od kiedy?
-Od 1994.
-Szukał pan pracy?
-Tak, ale przestałem, za tysiunc to ja pracował nie bede! Du*y się ruszyć nie opłaca...
-No, taaaa, lepiej państwo żyłować...- tak mi się pod noskiem wyrwało.
-Co powiedziałaś?
-Że jasne, wygodniej brać zasiłki, zapomogi...- nie potrzebnie się siliłam na ironię, bo usłyszałam:
-No, Ty jedna mnie rozumisz! Bo reszta pracusiów-pajaców, co sie dajum w dup*ka rżnuńć za grosze, to od nierobów mie zwie!

Aż mi się wszystkie styki na chwilę w mózgu odłączyły. Wywiad skończyłam. Wyszłam. I stwierdziłam, że nigdy, kufa, przenigdy współczucia do osób, które choćby w chlewie żyły, to na własne życzenie.

społeczeństwo

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 204 (234)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…