zarchiwizowany
Skomentuj
(11)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia sprzed kilku minut:
Rozmawiałam przez neta o pracy z bratową męża... Dziewczyna po zawodówce, mało kumata, pracuje w sklepie spożywczym na pół etatu. Jak na pół etatu zarabia nieźle. około 1200zł miesięcznie. Narzeka okropnie, że praca ciężka, że gdyby dzieci były już w przedszkolu to ona by w handlu nie pracowała. Pytam gdzie w takim razie ona chce pracować, bo raczej do biura się nie załapie. Dziewczyna ze stoickim spokojem odpisała(pisownia oryginalna): "No jak nie przeciesz do biura to wykrztalcenia nie trzeba mieć. Niekturzy mało umią a moja koleżanka w biurze obsługi klijenta pracuje. To moja wymażona praca."
Gdy wytknęłam jej błędy - obraziła się.
Rozmawiałam przez neta o pracy z bratową męża... Dziewczyna po zawodówce, mało kumata, pracuje w sklepie spożywczym na pół etatu. Jak na pół etatu zarabia nieźle. około 1200zł miesięcznie. Narzeka okropnie, że praca ciężka, że gdyby dzieci były już w przedszkolu to ona by w handlu nie pracowała. Pytam gdzie w takim razie ona chce pracować, bo raczej do biura się nie załapie. Dziewczyna ze stoickim spokojem odpisała(pisownia oryginalna): "No jak nie przeciesz do biura to wykrztalcenia nie trzeba mieć. Niekturzy mało umią a moja koleżanka w biurze obsługi klijenta pracuje. To moja wymażona praca."
Gdy wytknęłam jej błędy - obraziła się.
Ocena:
162
(206)
Komentarze