Będzie o dziadkach i babciach w komunikacji miejskiej.
Jechałam tramwajem, godziny szczytu, ludzi pełno. Na przystanku wsiadła ostatnimi drzwiami młoda dziewczyna o kulach. Ustąpił jej miejsca starszy pan ok 70. Trochę się krępowała skorzystać, ale z uśmiechem powiedział, że i tak zaraz wysiada, pomógł odbić bilet, w ogóle cud miód.
Podziękowała, usiadła, a z siedzenia obok jakiś babsztyl na cały głos:
- Miejsca dla inwalidów są z przodu!
Dziewczynę zatkało i może całe szczęście, bo wiadomo, że z głupim nie warto dyskutować. Ciekawe, jak miała się przecisnąć przez cały tramwaj o tych "czterech nogach".
Jechałam tramwajem, godziny szczytu, ludzi pełno. Na przystanku wsiadła ostatnimi drzwiami młoda dziewczyna o kulach. Ustąpił jej miejsca starszy pan ok 70. Trochę się krępowała skorzystać, ale z uśmiechem powiedział, że i tak zaraz wysiada, pomógł odbić bilet, w ogóle cud miód.
Podziękowała, usiadła, a z siedzenia obok jakiś babsztyl na cały głos:
- Miejsca dla inwalidów są z przodu!
Dziewczynę zatkało i może całe szczęście, bo wiadomo, że z głupim nie warto dyskutować. Ciekawe, jak miała się przecisnąć przez cały tramwaj o tych "czterech nogach".
tramwaj
Ocena:
634
(668)
Komentarze