Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#34639

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Świeżutka historia z drogiego butiku...

Wchodzę do sklepu, rozglądam się i ku moim oczom ukazują się buty cud miód. Od razu w poszukiwanie swojego rozmiaru. No niestety - nie ma mojego. Wzięłam o rozmiar większy i mniejszy. Podchodzi do mnie [p]racownica i zagaduje.
P: Pomóc?
J: To znaczy... czy jest może rozmiar 37? (pokazuję buty)
P: No nie, nie ma.
No i tak stoi nade mną, przygląda się.
W tym czasie założyłam butki (w rajstopach, WAŻNE). Pierwsze za bardzo widać, że za duże, a w drugich stopa się nie mieści...
J: Hm, no niestety. Takie ładne były. (przy czym odkładam na miejsce)
Niespodziewanie kobieta łapie mnie mocno za rękę.
P: Nie pójdziesz!
J: Słucham?
P: Teraz te buty są używane! To jest DROGI SKLEP, TU NIE MOGĄ BYĆ UŻYWANE BUTY!!!
Ja karpik na twarzy.
J: Proszę pani...
P: MASZ TERAZ TE BUTY KUPIĆ!!!
Z trudem wyrwałam się z macek Piekielnej i zawitałam do innego sklepu...

PS. Piekielna goniła mnie przez pół galerii handlowej.

sklepy

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 295 (365)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…