Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#34683

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak wspominałam w poprzedniej historii, jestem w dosyć zaawansowanej ciąży. Ta sytuacja wydarzyła się w ZTM jakieś 2 m-ce temu, gdy brzuch już miałam dosyć pokaźny, a ciśnienie jak u zdechłej żaby.
Każdy, kto studiował na UKSW w lesie wie, że żeby wydostać się z uczelni, musi przejść około kilometra poboczem lub leśnym duktem. Po takiej trasie, szczególnie, gdy rozszerza się miednica ciężarnej babie może odechcieć się życia.

Tak więc po zajęciach doczłapałam do przystanku, tam wsiadłam w tramwaj, padłam na krzesło i wyłączyłam z generalnego obiegu. Następny przystanek - Szpital Bielański - zawsze obfituje w dużą ilość uprzywilejowanych do przewozu. Wsiada pan [P]iekielny i [S]taruszka.
Piekielny staje nade mną i zaczyna chrząkać. Potem kasłać. Wreszcie mnie szturchnął.

[J]: Czy mogę panu w czymś pomóc?
[P]: Młoda jesteś, starzy stoją, ruszże się!
[S]: Panie, przecież ta pani jest w ciąży, proszę jej dać spokój! - mówi staruszka.
[P]: W ciąży? Stary jestem. Myślałem, że tylko gruba.

Na to już nie wytrzymałam i wkurzona wypaliłam:

- Stary? A ja myślałam, że tylko burak!

Czerwony jak powyższe warzywo, piekielny facecik wysiadł na najbliższym przystanku.

komunikacja_miejska

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 694 (850)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…