Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#35081

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja ciotka pomimo swoich 47 lat, ma ogromne problemy z ogarnięciem pewnych życiowych prawd. Najciężej jest przyjąć do wiadomości, że wypłata to taka rzecz, która przy dobrych wiatrach powinna starczyć na cały miesiąc, a przy złych – na zapłacenie rachunków i przeżycie do następnej – nie zaś na przewalenie w galerii handlowej w pierwszy weekend. Skutkuje to tym, że pomimo tego, że zarówno ona jak i wuj mają całkiem niezłe pensje, topnieją one w szybkim tempie i co tu dużo mówić – pojawiają się poszukiwania innych źródeł dochodów lub jak ja to nazywam – jelenia, który im da na wieczne nieoddanie.

Takich dobrych dusz się szuka najpierw wśród rodzinki – więc cioteczka obdzwania całe swoje rodzeństwo (była ich szóstka, więc ma w czym wybierać) i zaprasza się na obiadki/kolacyjki albo wpada bez zapowiedzi (o pieniądzach nie rozmawia się przez telefon!).

Moi rodzicie również mieli niejednokrotnie wątpliwą przyjemność wykręcać się od pożyczek na tak niezbędne rzeczy, jak rata za blender czy nowe szafki. Po kilku odmowach uprzejmych mój ojciec przeszedł do słów nieco dosadniejszych i ciotka się chyba z pół roku nie odzywała wcale. W każdym razie aktualnie kontakty utrzymujemy, ale z prośbami jest spokój.

Dlatego nie zdziwiło nikogo zbytnio, kiedy cioteczka zadzwoniła do swojej mamy, a mojej babci mieszkającej z moimi rodzicami, żeby zaprosić ją na tydzień do siebie – a, bo to odpocznie sobie mamusia i posiedzi trochę z wnukami, bo wakacje mają, itd.

Babcia pojechała, jeszcze zachwycona, że tak o niej dzieci myślą.

Dwa dni później dzwoni do taty.

Co się okazało – babcia okazała się gościem miłym i chcianym, dopóki była przed emeryturą… ciocia liczyła, że cała kwota (niezbyt wielka) zmieni właściciela zaraz po wpływie na konto. A babcia twarda sztuka, ma zawsze swoją małą sumkę do własnej dyspozycji (mój ojciec nie pozwala jej dokładać się do budżetu domowego) i, a to się dorzuci któremuś wnukowi, a to sobie coś tam kupi, a aktualnie odkłada na wycieczkę do Lichenia.

Cioteczce mina zrzedła, zaczęła fochy strzelać i dawać do zrozumienia, że się gniewa śmiertelnie.
Babcia ma to w nosie, wnuki ma świetne, ani myśli wracać do domu przed czasem. :)

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 830 (872)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…