Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#35354

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia będzie dotyczyła piekielnej sprzedawczyni z jednego ze znanych osiedlowych marketów, która czasem jest na dziale serów, a czasem na kasie.

Poprosiłam o 15 dag. krojonego, sera zółtego i rozglądałam się co by tu jeszcze wybrać. Usłyszałam charakterystyczne pikanie, które świadczyło o tym, że maszyna wydała już nalepkę z ceną, wagą itp. i automatycznie odwróciłam głowę i co zobaczyłam? Tuż po tym, jak mój ser został już naliczony, pani odjęła sobie z niego 2-3 plasterki sera i odłożyła na bok (prawdopodobnie dla siebie). Musiała zobaczyć moją minę i zważyła mi jeszcze raz, a mnie tak zatkało, że nie wiedziałam co w mam jej powiedzieć. Tym bardziej, że zaczęła obsługiwać już drugą osobę i było po sprawie.

Wtedy przypomniała mi się też druga historia z przed miesiąca, z tą samą kobietą, gdy skanowała mi produkty przy kasie. Kupiłam kilka rzeczy, w tym dwie butelki napojów. Wstyd się przyznać, ale dopiero w domu, jakoś tak niechcący, zauważyłam, że naliczyła mi trzy!. I tak dzięki mojemu 5zł uzupełniła trochę braki w kasie.

Rzadko robię zakupy w tym sklepie i zastanawia mnie jak często ta kobieta już zdążyła oszukać mnie i innych? Wyciągnęłam z tego wniosek i teraz bardzo, bardzo uważnie patrzę na to jak jestem obsługiwana w tym sklepie, by przynajmniej mieć dowód i nie dać się znowu zrobić w balona.

sklepy

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 414 (488)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…