Moja Mama przez dwadzieścia lat pracowała w przychodni, w poradni dziecka chorego.
Czasami opowiada, co ludzie potrafią wymyślić.
Jest taki przepis, że jeśli przez pewien czas po porodzie rodzice nie zgłoszą się z dzieckiem na kontrolę, to doprowadza ich policja.
Przychodzi taka "doprowadzona". Kolejne dziecko, wcześniejsze trzy maleństwa w domach dziecka.
Zaczyna przewijać niemowlaka na przewijaku w kącie gabinetu. Nagle bach... i dziecko spada jej na podłogę!
Oczywiście zebrała niezłe joby od Mamy. Wysłuchała i wyjeżdża z tekstem:
- I tak je oddam do domu dziecka.
- Czemu?
- Bo rude.
Faktycznie dzieciak był rudy.
I faktycznie wylądował w domu dziecka.
Czasami opowiada, co ludzie potrafią wymyślić.
Jest taki przepis, że jeśli przez pewien czas po porodzie rodzice nie zgłoszą się z dzieckiem na kontrolę, to doprowadza ich policja.
Przychodzi taka "doprowadzona". Kolejne dziecko, wcześniejsze trzy maleństwa w domach dziecka.
Zaczyna przewijać niemowlaka na przewijaku w kącie gabinetu. Nagle bach... i dziecko spada jej na podłogę!
Oczywiście zebrała niezłe joby od Mamy. Wysłuchała i wyjeżdża z tekstem:
- I tak je oddam do domu dziecka.
- Czemu?
- Bo rude.
Faktycznie dzieciak był rudy.
I faktycznie wylądował w domu dziecka.
rodzice
Ocena:
643
(689)
Komentarze