Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#35859

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem instruktorem jazdy konnej.
Piekielnych kwiatków bywa wiele, ale ten jest wyjątkowo siermiężny.

Gość ok. 40-tki, ubiór w stylu sportowa elegancja, przywiózł kilkuletnią córkę na koniki. Naopowiadał się, jak to on nie jeździł za młodu, ileż to on z końmi nie przebywał...
W pewnej chwili, na widok załatwienia przez konia, na którym jeździło jego dziecko, naturalnej potrzeby fizjologicznej, facet zaczął się awanturować:
- Wstyd! Mogłaby pani jakoś wychować te konie, jak można dopuścić, żeby one tak srały przy klientach?! To jest szczyt! Za co ja płacę?! Żeby gówna oglądać?!
Potem jeszcze kilka słów o niekompetencji, szczycie chamstwa i chlewie.

Zabił mnie, aż mi ręce i cycki opadły. Chyba powinnam zakładać zwierzom do roboty pampersy, albo im w kącie placu kuwetę zamontować...? Nie ogarniam, chłop totalnie bez pojęcia o koniach, więc na co były te przechwałki, do tego ewidentny burak.
Nie zareagowałam, bo było mi tej Małej szkoda, dobrze się bawiła. Później przywoziła ją mama, piekielny tata więcej się w stajni nie pokazał.

sport i rekreacja

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 458 (532)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…