Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#35964

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym jak zostałem wiejskim znachorem :)

Wiele się już naczytałem na Piekielnych dziwnych "przygód" medycznych, jednak ta zwyczajnie mnie rozłożyła.

Historia świeża z wczoraj.

Studiuję ratownictwo medyczne. Tak się składa że jestem w trakcie odbywania letnich praktyk w szpitalu. Będąc ostatnio w mojej rodzinnej przychodni, zagadała mnie w tej sprawie pani doktor, znająca mnie z czasów kiedy jeszcze robiłem w pieluchy. Od takie zwykłe pytania jak mi się podoba, ile żył mi już strzeliło ;) itp. Nasza rozmowa przeniosła się z gabinetu do poczekalni, kiedy to się z doktorką żegnałem.
W poczekalni jak to w wiejskiej poczekalni, kilka staruszek.

I wczoraj, wstaję sobie z rana, papieros, kawa, w myślach szarpanie się z dezolowaną kosiarką do trawy. Którą z racji dnia wolnego postanowiłem odkurzyć.

I nagle dzwonek do drzwi. Patrzę, a tam taka staruszka, sąsiadka mojej cioci (wiadomo na wsi wszyscy wszystkich znają)

[s]taruszka
[j]a

[j] Dzień dobry
[s] Szczęść Boże, pan pójdzie ze mną bo męża strasznie serce kłuje!

Myślę sobie, że babę powaliło, co prawda "kłucie w sercu" nie jest jeszcze objawem sugerującym zawał nieba na ziemię ani jakikolwiek inny zresztą. Jednak baba zamiast zadzwonić na pogotowie, skoro starszy pan źle się czuje, przybiegła sobie z rana do mnie, a sąsiadami nawet dalszymi nie jesteśmy.
Ale zaraz, przybiegła? Pani była z pieskiem na smyczy, co sugerowało raczej poranny spacerek.

[j] Pani, ja nie jestem lekarzem tylko ratownikiem, zresztą póki co jeszcze nim nie jestem. Dlaczego pani lekarza nie wezwała?
[s] A bo pani doktor tak ładnie o panu mówiła to i pan się pewnie zna, po co lekarza niepokoić, mąż przecież nie umiera. Pan się przejdzie, obejrzy, 10zł dam! Tylko niech pan nie zapomni EKG zabrać (sic!)
[j] Słucham, co mam zabrać?
[s] No tę maszynę do badania, bo to widzi, kolejki teraz wszędzie takie, a pan to raz dwa załatwi.

Zamurowało mnie, powiedziałem tylko że pani adres pomyliła, na co zostałem objechany z góry na dół żem leń, konował i że ona wszystkim koleżankom opowie jak to chorych ludzi traktuję, że nikt już do mnie nie przyjdzie i że jak pani doktor się o tym dowie, to odbiorą mi prawo wykonywania zawodu.
No cóż, życzyłem jej powodzenia i zamknąłem za panią drzwi.

Muszę jednak przyznać, że na jakiś czas byłem tą poranną rozmową oszołomiony.

służba_zdrowia

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 664 (710)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…