Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#35976

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Poczta... czy trzeba coś jeszcze dodać aby było piekielnie?

Tym razem piekielność poczty zadziałała na moją korzyść. Historia z przed kilku lat. Części oparta na faktach, części musiałem się domyślić.

Razu pewnego podczas wizyty u naszych południowych sąsiadów, mój pojazd postanowił zawrzeć zbyt bliską znajomość z nadjeżdżającym z przeciwka. Szpitale itp, dużo by opowiadać.

Gdy już wróciłem do życia, pewnego pięknego dnia przychodzi do mnie mandat za spowodowanie wypadku. Nie było mnie w domu więc ówczesna towarzyszka życia podpisała się za mnie ale swoim nazwiskiem. Co ważne - list był za zwrotnym potwierdzeniem odbioru.

No właśnie. Potwierdzenie odbioru to zielona karteczka z napisami w języku czeskim, francuskim i chyba węgierskim.

Listonoszka po chwili się zreflektowała, że imię i nazwisko podpisane przez moją dziewczynę nijak się ma do nazwiska odbiorcy a na dodatek płeć się nie zgadza więc to pewnie nie żona. Pismo wyglądało na ważne więc trzeba jakoś ratować sytuację. Po namyśle więc dopisała pod podpisem słowo "siostra".

Tak opisane potwierdzenie odbioru trafia na moją lokalną pocztę. Co to jest? Co z tym zrobić? Pewnie żadna z pań nie znała czeskiego ani francuskiego więc nie wiedzą jak sobie poradzić z kukułczym jajem podrzuconym im przez los. Najlepszym rozwiązaniem okazuje się zajęcie się kawą/herbatą.

Pisemko leży sobie na poczcie dłuższy czas nie niepokojone przez pracowników. Sielanka jednak nie może trwać wiecznie. [P]racownica Przekopując jakąś stertę papierów odnajduje je ponownie. Idzie z tym do [K]ierowniczki:

[P] Pani Grażynko, co to za papier jest?
[K] A pokaż... a nie wiem, przyszło to kiedyś ale nie pamiętam skąd.
[P] To co mam z tym zrobić?
[K] A rozumiesz coś z tego?
[P] Eeee... no nie wiem, tu jest adres ulica Piekielna, to nasz rejon chyba.
[K] Noooo... a faktycznie, to daj to listonoszowi jak będzie szedł w teren. A i nastaw jeszcze czajnik bo bym się kawki napiła.
[P] Dobrze pani kierowniczko.

Tak! Potwierdzenie powinno iść do nadawcy, tym czasem po około trzech tygodniach znalazłem je w skrzynce. Mam je do dzisiaj.

Domyślam się, że dla urzędników w Czechach nasza poczta wygląda jak czarna dziura wsysająca wszystko - wyślesz list za potwierdzeniem odbioru - nie wróci do Ciebie ani zwrot przesyłki ani potwierdzenie.

Poczta we Wrocławiu

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 116 (138)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…