Kolejna odsłona pracy w szpitalu dziecięcym.
Nocny dyżur, stan jednego z maluchów gwałtownie pogorszył się do tego stopnia, że konieczna była reanimacja. Jedna z pielęgniarek zajęła się chłopcem, druga pobiegła po lekarza. Nie znalazła go, wyszedł gdzieś na chwilę.
"Drzwi w drzwi" mieścił się OIOM, nie widząc innej możliwości zaniosły tam dzieciaczka.
Odratowali go, ale pielęgniarki dostały naganę za samowolne zabranie pacjenta poza oddział.
Nocny dyżur, stan jednego z maluchów gwałtownie pogorszył się do tego stopnia, że konieczna była reanimacja. Jedna z pielęgniarek zajęła się chłopcem, druga pobiegła po lekarza. Nie znalazła go, wyszedł gdzieś na chwilę.
"Drzwi w drzwi" mieścił się OIOM, nie widząc innej możliwości zaniosły tam dzieciaczka.
Odratowali go, ale pielęgniarki dostały naganę za samowolne zabranie pacjenta poza oddział.
szpital
Ocena:
809
(847)
Komentarze