Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#36586

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ostatnio w pracy mieliśmy z [N]arzeczoną wykonać mały projekt. Sprawa ściśle związana z kierunkiem naszych studiów, więc praca szła do przodu. Aż do pewnego momentu - okazało się, że nasza wiedza nie jest wystarczająca, żeby uporać się z tym problemem.
Co się robi, kiedy wiedza nie jest wystarczająca? Nie wiem jak inni, ale my ją zdobywamy ;) Szukaliśmy publikacji powiązanych z tym tematem, ale wszystkie jakoś omijały nasz problem odsyłając do literatury. Poszukaliśmy - literatura to opasłe tysiącstronnicowe tomiszcze.

Zakup książki raczej nie wchodził w grę - naprawdę nie mam pojęcia, jak uzasadnić wydatek 100$+shipping na książkę, z której potrzeba ledwie 50 stron. Tak więc poszperaliśmy w katalogach ′okolicznych′ bibliotek i znaleźliśmy - najbliższy niewypożyczony egzemplarz (a nawet dwa) w bibliotece [PU] (Pewnej Uczelni, Piekielnego Uniwersytetu - tłumaczcie jak chcecie ;) ) oddalonego 100 kilometrów.
Książek jednak nie można wypożyczyć - są dostępne tylko na miejscu.

[N] wybrała się zatem na wycieczkę krajoznawczą do [PU], aby wiedzę tajemną zawartą w woluminie posiąść.
Na miejscu pani bibliotekarka po tysiąckroć zapewnia, że wszystkie książki, które są dostępne na miejscu, z całą pewnością są dostępne na miejscu. Tak bardzo dostępne na miejscu, że nie można z nimi wyjść nawet na parę minut, żeby skserować interesujące nas strony. I skąd w ogóle niedorzeczny pomysł, że mogłyby być poza czytelnią?

[N] przygotowała się więc na parę godzin przepisywania i wypełniła formularz zapisu do czytelni (szczęśliwie nieodpłatnie). Kiedy już to zrobiła i podała pani bibliotekarce tytuł książki, ta rozpromieniła się.
- Ma pani szczęście, ostatnio zakupiliśmy dodatkowy egzemplarz :)
Po chwili jednak dodała:
- Ale niestety wszystkie są już wypożyczone.
No cóż - czytelnia spora, ale mało prawdopodobne, żeby wśród obecnych tam osób znalazły się trzy kartkujące właśnie tę pozycję, tym bardziej, że poza [N] i bibliotekarką w czytelni nikogo nie było.
- Profesorom pozwalamy wypożyczać. Bezterminowo.

Bo profesorowie są ponad zasadami, prawda? :) Tak oto zakupione za państwowe pieniądze książki, stały się ozdobami półek trzech profesorów. Żeby przypadkiem ktoś postronny ich nie przeczytał.

biblioteka_zakladowa

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 607 (663)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…