Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#36603

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem parchem szatana, cokolwiek to znaczy.

Żeby przybliżyć sytuację, krótkie wprowadzenie. Jestem freelancerem, ale nie zaszkodzi poszukać stałej pracy, więc latam po mieście jak głupi, łażąc na rozmowy kwalifikacyjne. Mój kolega z kolei pracuje jako niepopularny kontroler biletów i choć do świętych nie należy, to raczej nie jest typem człowieka, który przyssie się do 100letniej staruszki, bo ta nie ma biletu czy dokumentu potwierdzającego wiek. W moim mieście bowiem osoby powyżej 70 roku życia mają darmowe przejazdy komunikacją miejską, o ile pokażą kontrolerowi np. dowód osobisty.

Dzisiaj miałem trzy rozmowy, każda w innej części miasta, od rana na nogach, w garniturze, temperatura potrafi zabić, więc gdy wyszedłem z ostatniej, marzyłem tylko o tym, żeby paść na łóżko i odpocząć. Do tramwaju wsiadałem z mało eleganckim postanowieniem, że miejsca nie ustąpię, bo gdybym wstał, to by mnie musiano zbierać z podłogi. Usiadłem, jedziemy, mijamy kilka przystanków. Wsiadają na kolejnym dwie panie, obie w wieku przedpotopowym, w sensie siwy włos, milion zmarszczek, zgarbione, prawie bezzębne (no dobra, jedna z nich). Moje postanowienie szlag trafił, ruszyło mnie sumienie, więc zmierzam do jednej z pań - na moje oko starszej - i informuję, że zwalniam miejsce, więc może sobie usiąść.

Reakcja? Pani najpierw na mnie nawrzeszczała, bo jestem niewychowany i uważam ją za starą idiotkę (?), a potem wyciągnęła dowód i mi pokazuje, że ona ma tylko 69 lat i co ja sobie wyobrażam i w ogóle, że ze mnie jest wielki parch szatan. No w sumie nic sobie nie wyobrażałem, chciałem być miły, ale jak nie to nie. Zaproponowałem miejsce drugiej pani, która usiadła już bez problemu i udowadniania swojego wieku.

Tu mogłoby się skończyć, ale ponieważ wierzę w karmę, to i karma postanowiła się od razu objawić. Dwa przystanki później do pojazdu wchodzą kontrolerzy, w tym mój kolega. Nie podszedł do nas, sprawdzał przód, a szkoda, bo pani w kwiecie wieku czująca się nastolatką nagle zaczęła wrzeszczeć na kontrolera. Tym razem oberwało się jemu, bo śmiał zażądać od niej dowodu poświadczającego, że ma powyżej 70 lat (nie kasowała biletu, najwidoczniej chciała skorzystać z darmowego przejazdu). Nagle pani poczuła się staro. No cóż, kontroler chyba miał to w nosie, bo uparcie prosił o dowód, inaczej wypisuje mandat. Niestety musiałem wysiąść, ciąg dalszy opowiedział mi kolega - pani dowodu nie pokazała, danych do mandatu nie chciała podać. Pojechała z nimi na końcowy, gdzie czekała już Straż Miejska. Koniec końców dowód się znalazł, ale mandat też był ;-)

komunikacja_miejska kontrolerzy starsze panie

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 555 (591)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…