Często jeżdżę na tzw. kontrakty.
Sytuacja z kraju na południu Afryki.
Pracował z nami bardzo sympatyczny "pan od wszystkiego", czyli klasycznego "wynieś, przynieś, pozamiataj".
Niestety często w pracy nie bywał, bo ciągle źle się czuł, coś się z nim złego działo. Postanowiliśmy z szefem i zaznajomionym całkowitym przypadkiem polskim medykiem przyjrzeć się sytuacji, bo faktycznie facecina wyglądał coraz gorzej.
Medyk przyszedł, okiem rzucił i zawyrokował: następny z AIDS.
Szef [SZ] wzywa więc nieszczęśliwca [N] na rozmowę.
[Sz] - Słuchaj, musisz iść się dokładnie przebadać, masz już rozwinięty AIDS.
[N] - Nie mam.
[Sz] - Ależ masz (i tu następuje monolog pod tytułem: wymieniam objawy które masz).
[N] - Nie ma, mieć nie mogę.
[Sz] - No a dlaczego to?
[N]- Bo AIDS nie istnieje.
Na to my odwalamy klasyczny facepalm i wytrzeszczamy oczka.
[N] - Nie istnieje, bo go wymyślili Amerykanie, żeby się Czarni nie rozmnażali.
Nie pomogło tłumaczenie, facet trwał przy swojej wersji. Niestety nie dożył końca mojego kontraktu.
Sytuacja z kraju na południu Afryki.
Pracował z nami bardzo sympatyczny "pan od wszystkiego", czyli klasycznego "wynieś, przynieś, pozamiataj".
Niestety często w pracy nie bywał, bo ciągle źle się czuł, coś się z nim złego działo. Postanowiliśmy z szefem i zaznajomionym całkowitym przypadkiem polskim medykiem przyjrzeć się sytuacji, bo faktycznie facecina wyglądał coraz gorzej.
Medyk przyszedł, okiem rzucił i zawyrokował: następny z AIDS.
Szef [SZ] wzywa więc nieszczęśliwca [N] na rozmowę.
[Sz] - Słuchaj, musisz iść się dokładnie przebadać, masz już rozwinięty AIDS.
[N] - Nie mam.
[Sz] - Ależ masz (i tu następuje monolog pod tytułem: wymieniam objawy które masz).
[N] - Nie ma, mieć nie mogę.
[Sz] - No a dlaczego to?
[N]- Bo AIDS nie istnieje.
Na to my odwalamy klasyczny facepalm i wytrzeszczamy oczka.
[N] - Nie istnieje, bo go wymyślili Amerykanie, żeby się Czarni nie rozmnażali.
Nie pomogło tłumaczenie, facet trwał przy swojej wersji. Niestety nie dożył końca mojego kontraktu.
Ocena:
672
(714)
Komentarze