Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#37485

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Odwiedziłam ostatnio pierwszy raz w życiu okulistę, bo zaczęłam mieć wrażenie, że po dłuższej chwili czytania czegokolwiek rozmazują mi się literki. Poszłam do nieznanej mi pani, bezpłatnie, z NFZ. Pani była bardzo miła, zrobiła wg. mnie dużo badań, wszystko wytłumaczyła. Diagnoza: 0,75 astygmatyzm, prawdopodobnie zawężone pole widzenia w jednym oku, kupić okulary i nosić.

Ok, trzeba to trzeba, ale że to wydatek czasem dość spory, to postanowiłam skorzystać z dofinansowania u mnie w firmie. Kadrowiec umówił mnie na wizytę w prywatnej przychodni (bardzo exclusive), która "obsługuje" nasza firmę w celu potwierdzenia wady i uzyskania wniosku z zaleceniem noszenia okularów niezbędnego do uzyskania refundacji. Oto czego dowiedziałam się od Pani Okulistki (wyjątkowo niemiłej i wrednej baby zresztą):

- wadę mam, potwierdziła, ale.... to bez sensu okulary, teraz to wszyscy wszystkim by tylko okulary dawali, "niech pani popatrzy w autobusie np. wszyscy prawie w okularach od małego dziecka po starsze osoby, to bez sensu", bo okulary to łatwo dać, ale pani młoda jest, niech się oko przyzwyczaja i sobie radzi...
- ona nie ma sprzętu, żeby tu zrobić wystarczające badania
- nie ma też na nie czasu
- a w ogóle to tu jest medycyna pracy, a nie poradnia okulistyczne, więc co ja chcę (nosz kur**, zaświadczenie do pracy!)
- (na skierowaniu z pracy mam wpisane "praca przy komputerze powyżej 4h dziennie"), wg. okulistki: nie to niemożliwe, przecież ja jestem tylko sekretarką to tyle nie siedzę przy komputerze, tyle to pani w banku siedzi a nie ja. I pani okulistka wie, że ja to przecież a to kawę zrobię, a to jakieś papiery przyniosę i na bank przed komputerem tyle nie siedzę (kij z tym, że pracuję na stanowisku asystenckim, ale nie w sekretariacie- pani okulistka wie lepiej, co robię w pracy)

Koniec końców wniosku na okulary nie dostałam, straciłam czas (2h w czasie pracy), kasę na dojazd, mnóstwo nerwów swoich i kadrowca, który jak wysłuchał mojej relacji to też się, delikatnie mówiąc, zdenerwował - bo nawet jeśli pani okulistka nie widzi potrzeby noszenia przeze mnie okularów, to ma obowiązek poinformować o tym mojego pracodawcę, a ta pani nie wypisała ani pozytywnego, ani negatywnego wniosku.

Po interwencji (...i awanturze) kadrowca z mojej firmy u dyrekcji placówki na następny dzień z samego rana zadzwoniła do mnie pani z rejestracji przychodni zapraszając po odbiór zaświadczenia o konieczności noszenia okularów korekcyjnych...

Zaświadczenie odebrałam. Jest bez wpisanej wady wzroku, a co za tym idzie, nie takie jak trzeba...

okulista

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 507 (559)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…