Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#37987

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Czekałam dzisiaj na przystanku niedaleko mojego domu na autobus, którym jechała koleżanka. Umówiłyśmy się, że dosiądę się do autobusu jak będzie jechać do szpitala odwiedzić koleżankę i pojedziemy razem.

Na przystanku czekały też na autobus dwie dziewczyny, wyglądające wiekowo jakby świeżo po gimnazjum. Dosłownie spieczone kebaby na solarium, włosy ufarbowane na czarno, tona tapety na twarzach, ostry makijaż. Ubiór- białe jeans'y (obie), jedna czarny top bez ramiączek, druga czarna bokserka z plecami z siatki... Obie dziewczyny były bliźniaczkami. Jak dwie kropelki wody wyglądały ich buzie (albo kamuflaż ze szpachlą opanowany do perfekcji).

Siedziałam na ławeczce czekałam na autobus. Słuchawki miałam na uszach, ale nie słuchałam muzyki (w drodze rozładował mi się odtwarzacz MP3). Byłam ubrana jak na letnią pogodę przystało- dziewczęco wyglądająca spódniczka do kolan, pasująca bluzka. Nic wyzywającego.

Już widziałam mój autobus, który utknął na światłach. W pewnym momencie słyszę rozmowę panien:

[K1]- Kebab 1
[K2]- Kebab 2

[K1]- Ty... Zobacz na kolano tej laski... Ja pie*dolę... W życiu bym się nie pokazała z takimi bliznami!
[K2]- O k*rwa. Do tego jaka blada, jak ściana... Jak ona może tak nogi pokazywać?

Dalej nie słuchałam, tylko uśmiechnęłam się promiennie do obu i powiedziałam:

Ja- Przynajmniej nie mam pyska tak brzydkiego, żeby go kryć pod kilogramem tapety nakładanej szpachelką. Nogi na zimę zakryję. A wy z gębami musicie chodzić na widoku całe życie.

I wsiadłam do autobusu, który właśnie zdążył podjechać. Dziewczyny zaniemówiły. Czy puściły buraka? Nie wiem ze względu na grubość makijażu.


Cóż- mam spore blizny na kolanie po wypadku, gdzie musieli mi poskładać nogę, bo inaczej sama by się dobrze nie zrosła. Dwie grube i długie sznyty (były komplikacje przy gojeniu się ran, dlatego nie są one cienkimi kreseczkami). Ale to nie znaczy, że już do końca życia zrezygnuję ze spódnic odkrywających kolana czy spodenek... Jak się komuś nie podoba, to niech nie patrzy. Takie wredne komentarze są zbędne, ponieważ nie spowodują zniknięcia tych blizn jak za dotknięciem zaczarowanej różdżki.

Jednocześnie pragnę podziękować dziewczynie, którą jakiś czas temu spotkałam w autobusie. Miała krótkie spodenki, ładne proste nogi i kolana w bliznach podobnych do moich. Ładna dziewczyna. Stwierdziłam, że się rozczulam nad sobą wtedy. To dzięki niej zebrałam się na odwagę i postanowiłam przestać sobie wmawiać na siłę, że nie lubię sukienek, spódnic i krótkich spodenek, oraz że nie będę rezygnować z odkrywania nóg.

I nie pozwolę sobie, żeby tacy idioci jak te dwie panny psuli mi nastrój.

Przystanek

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 134 (200)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…