Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#38186

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Musiałam dostarczyć dokument potwierdzający ubezpieczenie na pomoc doraźną. Nie mogłam do g.15ej, więc poszłam po 19ej. Lekarka miała go odhaczyć w zeszycie przyjęć pod datą i notatką, w dniu, gdy byłam przyjęta.

Poczekałam w kolejce, weszłam, przedstawiłam sprawę. Odmówiła.
Stwierdziła m.in.:
- Jestem lekarzem, nie biurokratą.
- Ja też mam nierozwiązane sprawy.
- Jestem z innego miasta i nie jestem lekarzem tej przychodni.
Kiedy grzecznie i spokojnie ponowiłam prośbę o poszukanie notatki w zeszycie - przewróciła 3 kartki, zamknęła zeszyt i warknęła:
- Nie ma pani tutaj.
Ponownie poprosiłam o sprawdzenie, bo wg mnie szukała za krótko.
Nie odezwała się. Spojrzała mi prosto w oczy. Dość długo, może 10 sekund. Naprawdę zrobiło mi się dziwnie..
Podniosła słuchawkę, wybrała nr:
- Poproszę z ochroną. Mam problem z pacjentem.

Czy pani dr sama potrzebuje pomocy lekarskiej?..

pomoc doraźna

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 656 (748)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…