Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#38272

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mój kolega kupił od swojego szefa, za wręcz śmieszne pieniądze ładny model audi A5 za ok 20tys, wóz wersja delux z 2005. Ale facet forsą sr...a. A że docenia pracowników zaoferował "promocyjna cenę".
Kolega oczywiście kupił z miejsca. Co ważne w wozie był układ GPS z odcięciem zapłonu.

Kolega zostawił wóz w warsztacie. Nabicie klimy, olej i inne drobiazgi na dłuższy wyjazd. Jako, że warsztat kawałek dalej, poprosił mnie o podwózkę.

Jedziemy. W pewnym momencie mija nas jego wóz prowadzony przez jednego łebka, a obok jakaś dziunia (poznaliśmy po rejestracji).
WTF???
Kolega wkurzony, co robimy? Hmm telefonik i wysyłam sms do wozu w celu odcięcia silnika.

Już wyjaśniam jak to działa. Trzeba mieć przy sobie specjalną kartę by móc odpalić silnik, bez niej samochód staje po 100m. Ale można też unieruchomić wóz zdalnie, dajmy na to synek wziął bez pozwolenia. Wysyła się sms do wozu i ten pomalutku odcina zapłon jak wóz jedzie lub całkowicie jak stoi, a po zatrzymaniu uruchamia hamulec postojowy oraz odpala migacze i klakson. Jedyna możliwość ponownego uruchomienia, to posiadanie drugiej karty na reset systemu.
Cóż, wóz stoi, zepchnąć się nie da, bo hamulec. Drogę blokuje.

Pojechaliśmy do warsztatu co kolega zostawiał i grzecznie my po odbiór wozu.
Mina właściciela i poszukiwania wozu na parkingu, bezcenne.
A jeszcze lepiej po tel od pracownika, który przyznał się, że podjechała policja (brak rejestracyjnego). Blokuje ruch, to na parking policyjny.
Dawno nie widziałem aby ktoś tak wchodził w tyłek, aby nie iść do sądu.
Nie wiem jak to się skończyło, dowiem się, to opowiem.

warsztat

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 829 (859)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…