Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#38303

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W okolicach maja dałam ogłoszenie do „Anonsów”, informując, że szukam pracy. Podałam swój wiek (24 lata). Odpowiedzi, które się pojawiły, wywoływały na przemian oburzenie i obrzydzenie. Większość mężczyzn w obraźliwy sposób proponowała seks-spotkania, płatne lub nie („kasy ci nie zaoferuję ale bendziesz zadowolona na pewno lubisz”, „1000 miesięcznie za spotkania dwa razy w tygodniu, jak mi się spodobasz, podwyższę do 1500” - SMSy tego typu, po kilka dziennie, są w stanie nadszarpnąć nerwy, zapewniam). Nie odpisywałam, na ogół zniechęcali się szybko. Jeden był tylko wyjątkowo wytrwały, pisał przez trzy miesiące, średnio dwa razy na tydzień.

Rozdrażniona i w pewnym sensie upokorzona poskarżyłam się dziś rano na to chłopakowi, z którym spotykam się niecałe dwa tygodnie. Michał ze swojego telefonu napisał mu wiadomość, informując, kim jest, a także, że moje milczenie oznacza, że nie mam ochoty na żaden kontakt z nim, zwłaszcza, że jestem dwa razy młodsza. Bez żadnych gróźb i wulgaryzmów.

Do piętnastej Michał odebrał około dwudziestu smsów z informacją, jaka jestem w łóżku, że go zdradzam, że spotykałam się z nim kilkanaście razy, że brałam za to pieniądze...

Michał zna mnie dość krótko, ale na szczęście nie uwierzył w ani jedno słowo. Jednak mimo wszystko, jak można w ten sposób próbować rujnować czyjś związek...?

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 140 (256)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…