Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#38346

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
A tak mi się przypomniało, zwłaszcza, że naczytałem się ostatnio głównie tragicznych historii. Nie wiem. Piekielne, zabawne, sami oceńcie.

Wiele dziewczyn/kobiet opisuje tutaj swoje spotkania ze wszelakiej maści "Ropuchami", więc żeby było raz inaczej opiszę swoje "spotkanie" z "królewną".

Historia zaczęła się ze 4 miesiące wcześniej. Miałem dzień wolny, nic do roboty, popołudnie, słoneczko przyświecało - jednym słowem dobry dzień na to, żeby odwiedzić znajomą knajpkę i wzmocnić się jednym chmielowym. A jak jedno chmielowe to i palić się zachciało. Kulturalnie przestrzegając ustawy, która uszczęśliwiła wszystkich zakazem palenia w knajpach, wyszedłem z kufelkiem na zewnątrz. Stoję, palę, nagle idzie dziewczyna. "Skądś ją znam" - przemknęło mi przez myśl i jej chyba też, bo zatrzymała się i przywitała. Po wymianie kilku zdawkowych uprzejmości, w trakcie których gorączkowo usiłowałem sobie przypomnieć skąd ja właściwie ją kojarzę, wymieniliśmy się również numerami telefonów i ona poszła dalej, ja wróciłem do znajomych i mojej zupki chmielowej.

Fast Forward do teraźniejszości. Napisała do mnie SMSa. Prosty zwykły, co u mnie. Zgodnie z prawdą i starą amerykańską zasadą "I'm fine, how are you". Odpisała, że też ok i zapytała co u mojej "drugiej połówki". Nie posiadając takowej odpisałem, że "byłoby dobrze, gdyby jakowaś była". Już żeby nie przedłużać - ponieważ dalej mnie męczyło skąd ją znam, zaproponowałem spotkanie. Super, umówiliśmy się.

Intermezzo - Dziewczyny, faceci też się szykują na spotkanie z wami. Może nie stroją się jak na wizytę do Królowej, ale też się starają dobrze wyglądać.

Jadę sobie grzecznie tramwajem na spotkanie, dostaję SMSa - "Spotkanie aktualne?". Stwierdziłem, że skoro w tym tramwaju już siedzę, nie daje mi spokoju myśl o tym skąd ją znam, to chyba jakiś znak to jest, że aktualne. Tak też odpisałem. Potem poszło szybciej. Cytaty z SMSów ([k] - królewna, [j] - ja):

[k] A możesz mi chociaż napisać skąd się znamy?
[j] Ustalimy to jak się spotkamy
[k] A dlaczego?
[j] Bo muszę sobie przypomnieć
[k] Czyli nie wiesz jak wyglądam i mnie nie poznasz?
[j] Nie napisałem, że nie wiem jak wyglądasz
[k] Więc wiesz, tak?
[j] Minęły ze 3-4 miesiące, ale raczej tak
[k] No wiem. A Ty jesteś na miejscu?
[j] Usiadłem na ławce.

No i super. Siedzę zadowolony, zapaliłem sobie (a co mam się wstydzić tego, że palę, najwyżej jak się sytuacja rozwinie a komuś będzie to przeszkadzało to się pomyśli nad zmianą). Minęło niecałe pół godziny, zdążyłem już się zastanawiać w jaki sposób kulturalnie i z humorem ją opieprzę za spóźnianie (Coś w stylu - "No. Ładnie to tak się spóźniać?"), gdy dostaję SMSa:

[k] Ja szłam na to spotkanie, ale po tych SMS widzę, że nie wiesz kim jestem, więc to nie ma sensu. Sorry za zmarnowanie czasu. Pozdro.

Starym Rynkiem wstrząsnął śmiech.

No i nie dowiedziałem się skąd ją znam.

Królewna :)

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 179 (301)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…