Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#38825

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Witam.
Dziś opowiem o kochanych współpracownicach. Zdarzyło się, że pracowałam za granicą podczas wakacji. Przez okres pracy mieszkałam z ponad 20 współpracownicami. Dziewczynami nie bardzo się ze sobą dogadywały. Ze mną jeszcze mniej. Jako, że miałam lekką depresję i byłam nie do życia wcale im się nie dziwiłam ale starałam się być miła. Potworzyły się grupki, w każdej roiło się od babskich intryg, plotek i nienawści. Każda była obgadana i obgadywała inne. Nie jestem typową dzieczyną, bardziej chłopaczarą, mimo że tego po mnie nie widać. Nie zadaję się z reguły z dziewczynami, bo mnie irytują. Po paru próbach wciagniecia mnie w jakieś intrygi, kobietki stwierdziły jednogłośnie, że 'ona to jakaś dziwna jest'. Zaczęła się więc nagonka, której prowodyrem była jedna z najstarszych pracownic i dziewczyny, z którymi się przyjaźniła. Kobieta szukała pretekstu do kłótni. A to, że za długo gotuję obiad (dla siebie, w spólnej kuchni) a to, że źle sprzątam na hali. Raz nie wytrzymałam i spytałam, czy nie chce sie ze mną zamienić, kiedy ja zbierałam szczotką ciężki gruz a ona stała oparta o ściane, mimo że powinna sprzątać tak samo jak reszta. Dostała ataku furii, stwierdziła, że jestem bezczelna i że dopilnuje żebym straciła pracę.
Innym razem, kiedy dla zabawy wróżyłam z kart dziewczynom, kiedy jej pupilki sie o tym dowiedziały, śmiały się do rozpuku, żem zła wiedźma itp, itd. aż jedna prawie złamała palec następnego dnia, a pani prowodyrka dostała boleści brzucha. Będąc w 8 miesiącu ciąży. Przestały się śmiać. (karma is a bitch :) Przeżuciły się na inne dziewczyny, chowały ich prywatne garnki, talerze, kradły jedzenie. Byleby tylko zaszkodzić i mialy z tego niezły ubaw. Mi deprecha przeszła, użeranie się z nimi zakrawało na komedie. Może kiedyś znowu je spotkam i podziekuję za udane wakacje.

współpracowniczki

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 0 (32)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…