Poszłam sobie ostatnio do spożywczaka niedaleko domu, stoję w kolejce i spokojnie się rozglądam. Jedna z [E]kspedientek wynosi z zaplecza worek ziemniaków i zaczyna dosypywać je do skrzynki. Nasypała z pół worka, przygląda się, z niedowierzaniem wyciąga coś ze skrzynki.
[E]: Ty Baśka widzisz to? Kamieni dorzucili do ziemniaków...
[B]: No wiem, to już trzeci taki worek od poniedziałku. Poszukaj tam na pewno więcej tych kamieni jest, z ostatniego czterdzieści wyjęłam. Szef się wścieknie, trzeba mu powiedzieć żeby zmienił dostawcę.
Ciekawa jestem, ilu właścicieli sklepów NIE zmieni dostawcy po czymś takim... Chytry dwa razy traci.
[E]: Ty Baśka widzisz to? Kamieni dorzucili do ziemniaków...
[B]: No wiem, to już trzeci taki worek od poniedziałku. Poszukaj tam na pewno więcej tych kamieni jest, z ostatniego czterdzieści wyjęłam. Szef się wścieknie, trzeba mu powiedzieć żeby zmienił dostawcę.
Ciekawa jestem, ilu właścicieli sklepów NIE zmieni dostawcy po czymś takim... Chytry dwa razy traci.
sklepy
Ocena:
680
(714)
Komentarze